Oto co dzisiaj do mnie dotarło:
Warszawa, ul. Sandomierska 12 Tam rozpoczyna swoją działalność
Urząd Geodezji i Katastru
Urząd mieści się w odnowionym budynku szkoły zawodowej, którą zlikwidowano.
Pełna obsada urzędnicza już w komplecie
Podatek katastralny w Polsce ustalono w wysokości 1% wartości nieruchomości rocznie już w lipcu ubiegłego roku (po cichu)
Co to oznacza?
Przyjdzie urzednik w celu wyceny wartości nieruchomości.
Np. przy wartości nieruchomości rzędu 650 000zł (cena małego domku jednorodzinnego), czyni to kwotę 6500zł rocznie,
czyli miesięcznie 6500 / 12 = około 542zł
Mieszkania też zostaną odpowiednio opodatkowane.
Nie wiadomo, czy nasza ukochana władza (HGW) z porozumieniu z ministrem finansów nie każe doliczać 23% VAT
Co Państwo na to?
Podatek ten, to rabunek mienia osób, które często całe życie,
wszystkiego sobie odmawiając budowały domek lub odkładały na mieszkanie.
Co on oznacza?
Np. starsze małżeństwo (emeryci) mając np 2000zł ze swoich skromnych
emerytur, będą zmuszani do płacenia holendarnych stawek podatkowych.
Oczywiście nie będą w stanie tego zapłacić.Zacznie rosnąć dług na
hipotece budynku.Przy zadłużeniu np 10 000zł przyjdzie komornik.
Dług wówczas urośnie do canajmniej 30 000.Dom lub mieszkanie zostanie wystawiony na licytację, a lokatorzy eksmitowani.
Najprawdopodobnie kupi go obywatel Izraela, dla którego suma 10 000$ jest śmiesznie niska
W ten właśnie sposób będzie się odbywało przejmowanie nieruchomości od Polaków
Czy to jest jasne?
Takiego maila otrzymałem od znajomego.
Czy ktoś kompetentny mógłby się do tego ustosunkować, bo im jest o czymś ciszej tym jest to groźniejsze?