Znane publicznie fragmenty audytu w MON są porażające i nie chodzi tu tylko o niegospodarność na ogromną skalę ale o to że nasza zdolność mobilizacyjna jest porównywalna ze zdolnością Estonii.
Platforma w rozpaczliwej obronie swoich działań doszła już do absurdu o czym mogliśmy się przekonać we wczorajszym programie telewizyjnym.
Jeżeli tak będą wyglądały kolejne audyty i reakcja byłych rządzących to nie wiem kogo trzeba wysyłać do nich w pierwszej kolejności prokuratorów czy psychiatrów?