Mo-Tka, Warszawa, 18.09.2013
Po zamieszczeniu poprzedniego posta dotyczącego schizofrenii politycznej jedna z internautek zarzuciła mi nietrafne przykłady. Chodziło o papierosy i alkohol. Może nie są to artykułu pierwszej potrzeby ale przykłady te są łatwe do zobrazowania rzeczywistości i na nich państwo zarabia największe pieniądze.
Dzisiaj popatrzmy na równie ważny produkt /dla każdego z nas/ czyli ceny paliw. Wynoszą one dzisiaj prawie 6 zł za litr i politycy twierdzą że są one jednymi z najtańszych w Unii.
Ale co tak naprawdę oznacza dla nas ich cena. W ostatnich latach gdy przybyło w Polsce ponad 4 miliony pojazdów a ilość sprzedawanego paliwa zmalała o 20%.
Za średnią pensję Polak może kupić około 480 litrów natomiast Niemiec ponad 1450 litrów. Jednocześnie można kupić paliwo przewożone ze wschodu za połowę ceny jaką oferują stacje.
Pamiętajmy że ponad 50% ceny paliwa to podatki.
Czyli jak twierdzą politycy u nasz rzeczywiście jest tanie paliwo?
Mo-Tki to po prostu "MOje notaTKI" - przemyślenia, wnioski, komentarze zwykłego Polaka, szarego obywatela.
środa, 18 września 2013
wtorek, 17 września 2013
Powroty do raju
Mo-Tka, Warszawa, 16.09.2013
Bohaterska i zakończona sukcesem walka z kryzysem, którego nie było, olbrzymia empatia z jaką rządzący pochylają się nad postulatami społecznymi oraz zapowiadane epokowe reformy gospodarcze polegające na podnoszeniu podatków powodują, że Polacy masowo wracają do kraju.
I tak trzymać!!
Bohaterska i zakończona sukcesem walka z kryzysem, którego nie było, olbrzymia empatia z jaką rządzący pochylają się nad postulatami społecznymi oraz zapowiadane epokowe reformy gospodarcze polegające na podnoszeniu podatków powodują, że Polacy masowo wracają do kraju.
I tak trzymać!!
poniedziałek, 16 września 2013
Schizofrenia polityczna czy obrona wpływów?
Mo-Tka, Warszawa, 16.09.2013
Teraz może coś na poważnie
Generalnie postulaty związkowców są logiczne:
-obniżenie wieku emerytalnego powinno stworzyć nowe miejsca pracy, czyli obniżyć bezrobocie
- podniesienie płacy minimalnej to zwiększenie konsumpcji o co tak zabiegają ekonomiści
To w czym problem?
Mniej lub bardziej wiarygodni eksperci twierdzą, że spełnienie tych postulatów jest niemożliwe .. tylko powinni dodać że w aktualnych warunkach.
I takie stwierdzenie nie powinno być końcem dyskusji ale jej początkiem.
Należałoby się może zastanowić jak zmodernizować państwo aby te w zasadzie logiczne wnioski zrealizować.
Może podjąć dyskusję nad rolą państwa, kosztami jego funkcjonowania i jego wydatkami. Przeprowadzić audyt wszystkich spółek, urzędów, organizacji i stowarzyszeń które żyją z publicznych pieniędzy.
Zredukować do niezbędnego minimum koszty administracji - od centralnej do samego dołu. Sam budżet kancelarii prezydenta i premiera to potworne koszty. W województwach to samo marszałek, wojewoda, radni, urzędnicy... W samej Warszawie radnych jest kilkakrotnie więcej niż w Nowym Jorku - a takie przypadki można mnożyć.
Obniżenie kosztów pracy zmniejszyłoby szarą strefę zwiększając wpływy do budżetu jednocześnie ograniczając bezrobocie i dając możliwość zwiększenia pensji nie mówiąc o podniesieniu konkurencyjności naszej gospodarki.
O tego typu rozwiązaniach nie prowadzi się dyskusji, bo rządzącym zależy aby nie zmieniać nic.
Prosty przykład. W przyszłym roku mają podnieść akcyzę na papierosy i alkohol. Przemytnicy już zacierają ręce. Dzisiaj bez problemu można u nich kupić paczkę papierosów za 6 - 7 złotych, a w kiosku 11-13 złotych.
Z alkoholem sytuacja jest podobna. Coraz częściej u znajomych można raczyć się alkoholem własnej produkcji.
Nie prościej tak obniżyć ceny aby przemytnikom nie opłacało się handlować, a może nawet sami by kupowali i wywozili za granicę?
Z ogromnych pieniędzy wydawanych na walkę z bezrobociem i alkoholizmem dobrze żyją jedynie urzędnicy.
Pamiętajmy, każdy urzędnik to pasożyt, nie przynosi ani złotówki dochodu i żyje z naszych podatków.
Rządzących opętanych arogancją i butą / co wyraźnie pokazali w ciągu ostatnich dni, to nie interesuje.
Tu chyba leży przyczyna wszelkiego zła?
A co z naszym prawem, wydatkami na zdrowie, koncesjami itp - niebawem.
Teraz może coś na poważnie
Generalnie postulaty związkowców są logiczne:
-obniżenie wieku emerytalnego powinno stworzyć nowe miejsca pracy, czyli obniżyć bezrobocie
- podniesienie płacy minimalnej to zwiększenie konsumpcji o co tak zabiegają ekonomiści
To w czym problem?
Mniej lub bardziej wiarygodni eksperci twierdzą, że spełnienie tych postulatów jest niemożliwe .. tylko powinni dodać że w aktualnych warunkach.
I takie stwierdzenie nie powinno być końcem dyskusji ale jej początkiem.
Należałoby się może zastanowić jak zmodernizować państwo aby te w zasadzie logiczne wnioski zrealizować.
Może podjąć dyskusję nad rolą państwa, kosztami jego funkcjonowania i jego wydatkami. Przeprowadzić audyt wszystkich spółek, urzędów, organizacji i stowarzyszeń które żyją z publicznych pieniędzy.
Zredukować do niezbędnego minimum koszty administracji - od centralnej do samego dołu. Sam budżet kancelarii prezydenta i premiera to potworne koszty. W województwach to samo marszałek, wojewoda, radni, urzędnicy... W samej Warszawie radnych jest kilkakrotnie więcej niż w Nowym Jorku - a takie przypadki można mnożyć.
Obniżenie kosztów pracy zmniejszyłoby szarą strefę zwiększając wpływy do budżetu jednocześnie ograniczając bezrobocie i dając możliwość zwiększenia pensji nie mówiąc o podniesieniu konkurencyjności naszej gospodarki.
O tego typu rozwiązaniach nie prowadzi się dyskusji, bo rządzącym zależy aby nie zmieniać nic.
Prosty przykład. W przyszłym roku mają podnieść akcyzę na papierosy i alkohol. Przemytnicy już zacierają ręce. Dzisiaj bez problemu można u nich kupić paczkę papierosów za 6 - 7 złotych, a w kiosku 11-13 złotych.
Z alkoholem sytuacja jest podobna. Coraz częściej u znajomych można raczyć się alkoholem własnej produkcji.
Nie prościej tak obniżyć ceny aby przemytnikom nie opłacało się handlować, a może nawet sami by kupowali i wywozili za granicę?
Z ogromnych pieniędzy wydawanych na walkę z bezrobociem i alkoholizmem dobrze żyją jedynie urzędnicy.
Pamiętajmy, każdy urzędnik to pasożyt, nie przynosi ani złotówki dochodu i żyje z naszych podatków.
Rządzących opętanych arogancją i butą / co wyraźnie pokazali w ciągu ostatnich dni, to nie interesuje.
Tu chyba leży przyczyna wszelkiego zła?
A co z naszym prawem, wydatkami na zdrowie, koncesjami itp - niebawem.
Media i obiektywna prawda
Mo-Tka, Warszawa, 16.09.2013
Coraz bardzie przypominają mi się czasy PRL-u
Tym bardziej warto słuchać co mają do powiedzenia ludzie im bardziej są wyszydzani i szkalowani w głównych mediach lub wcale tam nie występują albo o nich się nie mówi.
Natomiast wielkie gwiazdy mediów, dyżurni eksperci czy namaszczone autorytety tworzą najczęściej szum informacyjny lub wprost zajmują się manipulacją.
Takich oto doczekaliśmy się wolnych i obiektywnych mediów.
Coraz bardzie przypominają mi się czasy PRL-u
Tym bardziej warto słuchać co mają do powiedzenia ludzie im bardziej są wyszydzani i szkalowani w głównych mediach lub wcale tam nie występują albo o nich się nie mówi.
Natomiast wielkie gwiazdy mediów, dyżurni eksperci czy namaszczone autorytety tworzą najczęściej szum informacyjny lub wprost zajmują się manipulacją.
Takich oto doczekaliśmy się wolnych i obiektywnych mediów.
piątek, 13 września 2013
Epidemia na którą chyba nie ma szczepionki
Mo-Tka, Warszawa, 13.09.2013
Nie dotyczy to tylko samej góry, ale panika zaczyna się od dołu.
Chyba nie da się odwrócić trendu?
Wylewające się afery, niekompetencja, bezgraniczna buta i wszechogarniający nepotyzm dla części jeszcze w miarę myślących jest nie do zaakceptowania.
Tu już nie pomoże zaklinanie rzeczywistości.
Nie dotyczy to tylko samej góry, ale panika zaczyna się od dołu.
Chyba nie da się odwrócić trendu?
Wylewające się afery, niekompetencja, bezgraniczna buta i wszechogarniający nepotyzm dla części jeszcze w miarę myślących jest nie do zaakceptowania.
Tu już nie pomoże zaklinanie rzeczywistości.
czwartek, 12 września 2013
Najskuteczniejsza walka z bezrobociem
Mo-Tka, Warszawa, 12.09.2013
Miejmy nadzieję że w sobotę nie zrobią sobie rozgrzewki.
Walka z bezrobociem to jak walka z alkoholizmem.
Zarabiają na tym jedynie urzędnicy ministerstwa pracy i rzesze urzędów pracy.
A może wystarczyłoby obniżyć koszty pracy ale co rządzący zrobiliby z armią urzędniczego elektoratu?
Miejmy nadzieję że w sobotę nie zrobią sobie rozgrzewki.
Walka z bezrobociem to jak walka z alkoholizmem.
Zarabiają na tym jedynie urzędnicy ministerstwa pracy i rzesze urzędów pracy.
A może wystarczyłoby obniżyć koszty pracy ale co rządzący zrobiliby z armią urzędniczego elektoratu?
Związkowcy zagrażają polityce prorodzinnej rządu
Warszawa, 12.09.2013
Czego oni chcą?
Jak mamy zwinąć tak dobrze rozkręcający się interes?
Oto najwyższe standardy aktualnie prowadzonej polityki.
W Skandynawii media nagłośniły aferę i wywalili ministra w 48 godzin za zatrudnienie niani do dziecka na czarno.
U nas jakoś główne media jakoś niedowidzące, ciekawe czemu?
Czyżby można im zarzucić brak rzetelności dziennikarskiej?
Subskrybuj:
Posty (Atom)