Mo-Tka, Warszawa, 16.09.2013
Teraz może coś na poważnie
Generalnie postulaty związkowców są logiczne:
-obniżenie wieku emerytalnego powinno stworzyć nowe miejsca pracy, czyli obniżyć bezrobocie
- podniesienie płacy minimalnej to zwiększenie konsumpcji o co tak zabiegają ekonomiści
To w czym problem?
Mniej lub bardziej wiarygodni eksperci twierdzą, że spełnienie tych postulatów jest niemożliwe .. tylko powinni dodać że w aktualnych warunkach.
I takie stwierdzenie nie powinno być końcem dyskusji ale jej początkiem.
Należałoby się może zastanowić jak zmodernizować państwo aby te w zasadzie logiczne wnioski zrealizować.
Może podjąć dyskusję nad rolą państwa, kosztami jego funkcjonowania i jego wydatkami. Przeprowadzić audyt wszystkich spółek, urzędów, organizacji i stowarzyszeń które żyją z publicznych pieniędzy.
Zredukować do niezbędnego minimum koszty administracji - od centralnej do samego dołu. Sam budżet kancelarii prezydenta i premiera to potworne koszty. W województwach to samo marszałek, wojewoda, radni, urzędnicy... W samej Warszawie radnych jest kilkakrotnie więcej niż w Nowym Jorku - a takie przypadki można mnożyć.
Obniżenie kosztów pracy zmniejszyłoby szarą strefę zwiększając wpływy do budżetu jednocześnie ograniczając bezrobocie i dając możliwość zwiększenia pensji nie mówiąc o podniesieniu konkurencyjności naszej gospodarki.
O tego typu rozwiązaniach nie prowadzi się dyskusji, bo rządzącym zależy aby nie zmieniać nic.
Prosty przykład. W przyszłym roku mają podnieść akcyzę na papierosy i alkohol. Przemytnicy już zacierają ręce. Dzisiaj bez problemu można u nich kupić paczkę papierosów za 6 - 7 złotych, a w kiosku 11-13 złotych.
Z alkoholem sytuacja jest podobna. Coraz częściej u znajomych można raczyć się alkoholem własnej produkcji.
Nie prościej tak obniżyć ceny aby przemytnikom nie opłacało się handlować, a może nawet sami by kupowali i wywozili za granicę?
Z ogromnych pieniędzy wydawanych na walkę z bezrobociem i alkoholizmem dobrze żyją jedynie urzędnicy.
Pamiętajmy, każdy urzędnik to pasożyt, nie przynosi ani złotówki dochodu i żyje z naszych podatków.
Rządzących opętanych arogancją i butą / co wyraźnie pokazali w ciągu ostatnich dni, to nie interesuje.
Tu chyba leży przyczyna wszelkiego zła?
A co z naszym prawem, wydatkami na zdrowie, koncesjami itp - niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz