Mo-Tka, Warszawa, 11.12.2013
Jest tak dobrze że aż strach.
Nasze bezpieczeństwo jest na zakręcie i w poślizgu albo już .......
1. Niezawisłe od rozsądku sądy i sędziowie na telefon potrafią umorzyć wszystko co potrzeba dla chwały rządzących.
2. Niezależna prokuratura uzależniona od humoru premiera z niezależnym prokuratorem uzależnionym od woli Rady Prokuratorów kierowanej przez szarą eminencję prezydenta są w stanie odmówić wszczęcia postępowania wbrew ewidentnym dowodom, lub po prostu dowody zgubić.
3. Potężne afery korupcyjne dochodzące do najwyższych stanowisk rządowych są skutecznie przykrywane przez niezależne i obiektywne media uzależnione od reklamowej kasy rządzących.
4. Silne, strzegące naszego bezpieczeństwa siły zbrojne w swoich jednostkach są chronione przez prywatne firmy ochroniarskie powiązane z byłą / a może i obecną/ służbą bezpieczeństwa. Wisienką na tym torcie może być /jeżeli to prawda a do tej pory nikt tego nie zdementował/ to iż do zakupionych samolotów F-16 nie otrzymaliśmy kodów do rozpoznawania "swój - obcy" z obawy że wpadną w ręce wywiadu rosyjskiego.
5. Na koniec bezpieczeństwo zdrowotne, o którym trudno powiedzieć że istnieje, jeżeli reglamentowane jest nawet leczenie onkologiczne dzieci. Leki są tak drogie że większość chorych pyta w aptece ile będzie kosztowało leczenie i po otrzymaniu informacji zwalającej z nóg kupuje zaledwie małą, najtańszą część.
W tym wszystkim zdumiewa mnie jedno - jeżeli przez ostatnie lata mieliśmy wzrost gospodarczy to znaczy że państwo miało wzrost dochodów z podatków. W związku z tym dlaczego wszystkiego jest coraz mniej i jest coraz droższe. To gdzie te pieniądze??????
Cząstkową odpowiedzią może być informacja zamieszczona w dość prestiżowym tygodniku międzynarodowym że w Polsce przy budowie dróg w ostatnim okresie wyparowało 20 mld złotych.
Parafrazując znany cytat można stwierdzić że: pożar w burdelu to nic w porównaniu z tym co u nas się dzieje.
Mo-Tki to po prostu "MOje notaTKI" - przemyślenia, wnioski, komentarze zwykłego Polaka, szarego obywatela.
środa, 11 grudnia 2013
wtorek, 10 grudnia 2013
Ironia i kpina obawą przed nowym konkurentem?
Mo-Tka, Warszawa, 10.12.2013
Dziwne że przedstawiciele wszystkich partii obecnych w parlamencie mniej lub bardziej ironicznie wypowiadają się o nowej inicjatywie politycznej marginalizując jej znaczenie.
Czyżby pogarda była wyrazem obaw albo strachu?
Nie mam jeszcze wyrobionego poglądu na temat tego przedsięwzięcia ale można mu się uważnie przyglądać.
Stworzenie partii która miałaby wyraźne miejsce na naszej scenie politycznej nie jest proste. Podstawową sprawą są odpowiednie finanse, jak widać żadna z aktualnie liczących się partii nie funkcjonuje z samych składek. Znalezienie finansowania niesie za sobą zobowiązania - płacę i wymagam.
Większa szansa jest od strony programowej. Im większe postawienie na zdrową gospodarkę i uproszczenie prawa we wszystkich jego aspektach tym lepiej. Musi być to jednak jasny, czytelny i konsekwentny przekaz.
Każdy z twórców tego przedsięwzięcia ma jakieś cienie na swoim politycznym życiorysie. Nie ma co tego ukrywać tylko publicznie przyznać się do popełnionych błędów - takie oczyszczenie pozwoli napisać nowy rozdział politycznego życiorysu.
Dużą rolę w marketingu politycznym odgrywają media i tu można popełnić największe błędy które mogą zniweczyć nawet najbardziej rozsądne plany. Media też mają własne interesy, sponsorów i pewne nieformalne powiązania - czy będzie im się opłacało promować nowicjusza?
Jedną z najważniejszych spraw jest twarz partii. Tu, z całym szacunkiem dla Gowina, Kowal czy Wiplera, nie widać postaci potrafiącej skutecznie rozmawiać z tłumem, nie ma medialnego lidera.
Z drugiej jednak strony jest ogromny, niezagospodarowany politycznie elektorat, który albo do tej pory nie wie na kogo zagłosować albo ma wstręt do polityki.
Ale starać się należy tym bardziej w przypadku sukcesu i wprowadzeniu paru posłów do sejmu może się okazać że dla skonstruowania koalicji taka grupa będzie języczkiem u wagi.
Każdy największy nawet marsz rozpoczyna się od pierwszego, małego kroku.
Poczekamy zobaczymy.
Dziwne że przedstawiciele wszystkich partii obecnych w parlamencie mniej lub bardziej ironicznie wypowiadają się o nowej inicjatywie politycznej marginalizując jej znaczenie.
Czyżby pogarda była wyrazem obaw albo strachu?
Nie mam jeszcze wyrobionego poglądu na temat tego przedsięwzięcia ale można mu się uważnie przyglądać.
Stworzenie partii która miałaby wyraźne miejsce na naszej scenie politycznej nie jest proste. Podstawową sprawą są odpowiednie finanse, jak widać żadna z aktualnie liczących się partii nie funkcjonuje z samych składek. Znalezienie finansowania niesie za sobą zobowiązania - płacę i wymagam.
Większa szansa jest od strony programowej. Im większe postawienie na zdrową gospodarkę i uproszczenie prawa we wszystkich jego aspektach tym lepiej. Musi być to jednak jasny, czytelny i konsekwentny przekaz.
Każdy z twórców tego przedsięwzięcia ma jakieś cienie na swoim politycznym życiorysie. Nie ma co tego ukrywać tylko publicznie przyznać się do popełnionych błędów - takie oczyszczenie pozwoli napisać nowy rozdział politycznego życiorysu.
Dużą rolę w marketingu politycznym odgrywają media i tu można popełnić największe błędy które mogą zniweczyć nawet najbardziej rozsądne plany. Media też mają własne interesy, sponsorów i pewne nieformalne powiązania - czy będzie im się opłacało promować nowicjusza?
Jedną z najważniejszych spraw jest twarz partii. Tu, z całym szacunkiem dla Gowina, Kowal czy Wiplera, nie widać postaci potrafiącej skutecznie rozmawiać z tłumem, nie ma medialnego lidera.
Z drugiej jednak strony jest ogromny, niezagospodarowany politycznie elektorat, który albo do tej pory nie wie na kogo zagłosować albo ma wstręt do polityki.
Ale starać się należy tym bardziej w przypadku sukcesu i wprowadzeniu paru posłów do sejmu może się okazać że dla skonstruowania koalicji taka grupa będzie języczkiem u wagi.
Każdy największy nawet marsz rozpoczyna się od pierwszego, małego kroku.
Poczekamy zobaczymy.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Lepsza dżuma czy dżuma z cholerą?
Warszawa, Mo-Tka, 09.12.2013
Dziękując naszemu rządowi za troskę o przyszłych emerytów co poskutkowało zdecydowaną reformą systemu i chcąc jak najlepiej przygotować się do podjęcia decyzji o pozostaniu lub opuszczeniu OFE twórców tejże reformy proszę o odpowiedź na poniższe pytania:
1. czy część środków wyprowadzonych z OFE do ZUS też będzie podlegać dziedziczeniu, na jakich zasadach i jak będzie ich roczna stopa zwrotu?
2. jaki inny fundusz emerytalny na świecie tak agresywnie inwestuje jak ma inwestować OFE?
3. czy zniesienie minimalnej, rocznej stopy zwrotu ma doprowadzić oszczędności w OFE do zaniku?
4. jaką mam gwarancję że podobna akcja nie powtórzy się za parę lat?
5. jaka jest szansa, że odprowadzając składkę od średniej pensji krajowej otrzymam /jak dożyję/ średnią emeryturę i ile będzie ona wynosić w stosunku do średniej pensji?
6. czy w ramach reformy wszystkie emerytury wchodzą do systemu - nawet te które w tej chwili są poza systemem?
7. jeżeli nie to z jakich funduszy będą wypłacane np. emerytury mundurowe?
8. jak w dobie komputeryzacji i cyfryzacji będą się zmniejszały koszty funkcjonowania ZUS?
9. jaki jest aktualnie koszt funkcjonowania ZUS oraz jego majątek trwały i ruchomy?
10.kiedy będzie kolejna podwyżka wieku emerytalnego i jak to się ma do praw nabytych?
11. jakie skutki reforma przyniesie dla naszych rynków finansowych jak fundusze zaczną gwałtownie wyprzedawać akcje gdy ludzie będą opuszczali OFE?
Jednocześnie prosiłbym ekonomistów o odpowiedź na powyższe pytania.
Przyszły, ale chyba niedoszły emeryt.
Dziękując naszemu rządowi za troskę o przyszłych emerytów co poskutkowało zdecydowaną reformą systemu i chcąc jak najlepiej przygotować się do podjęcia decyzji o pozostaniu lub opuszczeniu OFE twórców tejże reformy proszę o odpowiedź na poniższe pytania:
1. czy część środków wyprowadzonych z OFE do ZUS też będzie podlegać dziedziczeniu, na jakich zasadach i jak będzie ich roczna stopa zwrotu?
2. jaki inny fundusz emerytalny na świecie tak agresywnie inwestuje jak ma inwestować OFE?
3. czy zniesienie minimalnej, rocznej stopy zwrotu ma doprowadzić oszczędności w OFE do zaniku?
4. jaką mam gwarancję że podobna akcja nie powtórzy się za parę lat?
5. jaka jest szansa, że odprowadzając składkę od średniej pensji krajowej otrzymam /jak dożyję/ średnią emeryturę i ile będzie ona wynosić w stosunku do średniej pensji?
6. czy w ramach reformy wszystkie emerytury wchodzą do systemu - nawet te które w tej chwili są poza systemem?
7. jeżeli nie to z jakich funduszy będą wypłacane np. emerytury mundurowe?
8. jak w dobie komputeryzacji i cyfryzacji będą się zmniejszały koszty funkcjonowania ZUS?
9. jaki jest aktualnie koszt funkcjonowania ZUS oraz jego majątek trwały i ruchomy?
10.kiedy będzie kolejna podwyżka wieku emerytalnego i jak to się ma do praw nabytych?
11. jakie skutki reforma przyniesie dla naszych rynków finansowych jak fundusze zaczną gwałtownie wyprzedawać akcje gdy ludzie będą opuszczali OFE?
Jednocześnie prosiłbym ekonomistów o odpowiedź na powyższe pytania.
Przyszły, ale chyba niedoszły emeryt.
czwartek, 5 grudnia 2013
A gdy Titanic tonął .....
Mo-Tka, Warszawa, 05.12.2013
Albo wielki bal na zakończenie tego cyrku który może rozsypać się w posadach / bo sami się zagryzą/, albo przykrywka do największego skoku na kasę?
Reszta nie ma znaczenia.
Albo wielki bal na zakończenie tego cyrku który może rozsypać się w posadach / bo sami się zagryzą/, albo przykrywka do największego skoku na kasę?
Reszta nie ma znaczenia.
Czy zalegalizować można już wszystko?
Mo-Tka, Warszawa, 05.12.2013
ks. Robert Skrzypczak - Łzy podstarzałej Lolity
Źródło: Plus Minus
Żadnych bajek o bocianach – mówią nowocześni edukatorzy seksualni. Nakazują natomiast, aby w wieku od czterech do sześciu lat rozpocząć dostarczanie dziecku wiadomości na temat „miłości łączącej osoby tej samej płci".
W ostatnich tygodniach prasa światowa otrąbiła uwolnienie pedofilii od ciężaru karygodności. A wszystko to w ślad za – ostatecznie cofniętą – decyzją Stowarzyszenia Psychiatrów Amerykańskich, które postanowiło pedofilię określić mianem „orientacji", a nie, jak było dotychczas, „zaburzeniem".
Mamy tutaj do czynienia z pewną ewolucją językową jasno określającą kierunki kulturowej transformacji postnowoczesnego świata. Nasuwa się analogia do lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to pod silnym wpływem środowisk gejowskich to samo stowarzyszenie wykreśliło homoseksualizm z kategorii zaburzeń psychicznych. Można przypuszczać, iż podobny nacisk aktywistów pedofilskich zadziałał teraz.
Jeżeli to jest prawda to ludzkość oszalała !!!!!!
ks. Robert Skrzypczak - Łzy podstarzałej Lolity
Źródło: Plus Minus
Żadnych bajek o bocianach – mówią nowocześni edukatorzy seksualni. Nakazują natomiast, aby w wieku od czterech do sześciu lat rozpocząć dostarczanie dziecku wiadomości na temat „miłości łączącej osoby tej samej płci".
W ostatnich tygodniach prasa światowa otrąbiła uwolnienie pedofilii od ciężaru karygodności. A wszystko to w ślad za – ostatecznie cofniętą – decyzją Stowarzyszenia Psychiatrów Amerykańskich, które postanowiło pedofilię określić mianem „orientacji", a nie, jak było dotychczas, „zaburzeniem".
Mamy tutaj do czynienia z pewną ewolucją językową jasno określającą kierunki kulturowej transformacji postnowoczesnego świata. Nasuwa się analogia do lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to pod silnym wpływem środowisk gejowskich to samo stowarzyszenie wykreśliło homoseksualizm z kategorii zaburzeń psychicznych. Można przypuszczać, iż podobny nacisk aktywistów pedofilskich zadziałał teraz.
Jeżeli to jest prawda to ludzkość oszalała !!!!!!
A o aferach jakoś dziwnie ucichło - ciekawe dlaczego?
Mo-Tka, Warszawa, 05.12.2013
Znowu media rządowe starają się przypudrować rzeczywistość ale jakoś tym razem nie bardzo im wychodzi.
Obserwujemy ciekawe zjawisko. Premier walczy z prokuratorem, CBA chce pokazać że jest ważne, SKW zajmuje się wszystkim tylko nie tym do czego jest powołana ale chyba będzie coraz ciekawiej.
O sprawie min. Nowaka cisza, na Dolnym Śląsku nie było korupcji w PO, o aferze małopolskiej głuche milczenie, na temat szykowanego przekrętu /kolejnego/ z OFE też za głośno nie jest ale pod tą pokrywką zaczyna ostro się gotować.
Szef ABW po stwierdzeniu że szykuje się największa afera korupcyjna ostatnich lat chyba nie powiedział ostatniego słowa, prokurator dał do zrozumienia że niebawem coś odpali i za chwilę powinny pojawić się, po ostatniej wypowiedzi gen Skrzypczaka, dość sensacyjne informacje o nieformalnych interesach w MON - a tu walka idzie o niewyobrażalną kasę.
Nie jest to wszystko najprawdopodobniej spowodowane wyjątkową troska o dobro Polski ale zwykła, cyniczna hakowa walka o władzę. Ale przygotowanie do odpalenia takich bomb świadczy że żarty się skończyły i walka będzie na śmierć i życie.
Spokojnie obserwujmy / bo w tej chwili już chyba nic nie można zrobić/ co się będzie działo aby po nich pozamiatać i poukładać te puzzle już w miarę normalnie. W każdym razie przed świętami będzie jeszcze ciepło.
Znowu media rządowe starają się przypudrować rzeczywistość ale jakoś tym razem nie bardzo im wychodzi.
Obserwujemy ciekawe zjawisko. Premier walczy z prokuratorem, CBA chce pokazać że jest ważne, SKW zajmuje się wszystkim tylko nie tym do czego jest powołana ale chyba będzie coraz ciekawiej.
O sprawie min. Nowaka cisza, na Dolnym Śląsku nie było korupcji w PO, o aferze małopolskiej głuche milczenie, na temat szykowanego przekrętu /kolejnego/ z OFE też za głośno nie jest ale pod tą pokrywką zaczyna ostro się gotować.
Szef ABW po stwierdzeniu że szykuje się największa afera korupcyjna ostatnich lat chyba nie powiedział ostatniego słowa, prokurator dał do zrozumienia że niebawem coś odpali i za chwilę powinny pojawić się, po ostatniej wypowiedzi gen Skrzypczaka, dość sensacyjne informacje o nieformalnych interesach w MON - a tu walka idzie o niewyobrażalną kasę.
Nie jest to wszystko najprawdopodobniej spowodowane wyjątkową troska o dobro Polski ale zwykła, cyniczna hakowa walka o władzę. Ale przygotowanie do odpalenia takich bomb świadczy że żarty się skończyły i walka będzie na śmierć i życie.
Spokojnie obserwujmy / bo w tej chwili już chyba nic nie można zrobić/ co się będzie działo aby po nich pozamiatać i poukładać te puzzle już w miarę normalnie. W każdym razie przed świętami będzie jeszcze ciepło.
środa, 4 grudnia 2013
Interes dekady - czyli zwykły deal
Mo-Tka, Warszawa, 04.12.2013
W całym zamieszaniu wokół OFE nie chodzi o reformę systemu emerytalnego a jedynie o zwykłą transakcję handlową.
Rządowi brakuje pieniędzy aby mieć możliwość wzięcia kolejnych kredytów i wypuszczenie w przyszłym roku potężnej kiełbasy wyborczej.
Z tego powodu zabiera nasze pieniądze z OFE ale jednocześnie znosi im barierę minimalnej rocznej stopy zwrotu, przeznacza ponad 1,8 mld zł na nagrody i wynagrodzenia, a także nakazuje ostre inwestowanie w akcje.
Na żadnym etapie tej układanki nie widać zainteresowania losem osób regularnie płacących daninę państwu spodziewając się że starość jakoś przeżyją.
Pieniądze które trafią do budżetu zostaną szybko przejedzone, ZUS jak był bankrutem tak będzie, zarządy OFE dostaną pieniądze na utrzymanie, a jak im będzie mało to zastosują stratę w funduszach i też sobie poradzą /to są potężnie międzynarodowa instytucje finansowe/. I to by było na tyle.
To że organizacja OFE miała wady to nie ulega wątpliwości ale zrobienie takiej sztuczki kosztem 16 milionów Polaków to już kozacki skok.
Pamiętajmy że mówimy o kwocie porównywalnej z PKB Polski.
Dlatego magicy od kasy tak się spieszą w uchwaleniem ustawy pozwalającej im na nacjonalizację naszej przyszłości, bo na tych zagarniętych pieniądzach zbudowali swój budżet na 2014 rok.
Za takie złodziejstwo kiedyś w normalnych czasach groziła kara śmierci. W obronie naszego bytu może warto się zastanowić czy nie przywrócić normalności.
W całym zamieszaniu wokół OFE nie chodzi o reformę systemu emerytalnego a jedynie o zwykłą transakcję handlową.
Rządowi brakuje pieniędzy aby mieć możliwość wzięcia kolejnych kredytów i wypuszczenie w przyszłym roku potężnej kiełbasy wyborczej.
Z tego powodu zabiera nasze pieniądze z OFE ale jednocześnie znosi im barierę minimalnej rocznej stopy zwrotu, przeznacza ponad 1,8 mld zł na nagrody i wynagrodzenia, a także nakazuje ostre inwestowanie w akcje.
Na żadnym etapie tej układanki nie widać zainteresowania losem osób regularnie płacących daninę państwu spodziewając się że starość jakoś przeżyją.
Pieniądze które trafią do budżetu zostaną szybko przejedzone, ZUS jak był bankrutem tak będzie, zarządy OFE dostaną pieniądze na utrzymanie, a jak im będzie mało to zastosują stratę w funduszach i też sobie poradzą /to są potężnie międzynarodowa instytucje finansowe/. I to by było na tyle.
To że organizacja OFE miała wady to nie ulega wątpliwości ale zrobienie takiej sztuczki kosztem 16 milionów Polaków to już kozacki skok.
Pamiętajmy że mówimy o kwocie porównywalnej z PKB Polski.
Dlatego magicy od kasy tak się spieszą w uchwaleniem ustawy pozwalającej im na nacjonalizację naszej przyszłości, bo na tych zagarniętych pieniądzach zbudowali swój budżet na 2014 rok.
Za takie złodziejstwo kiedyś w normalnych czasach groziła kara śmierci. W obronie naszego bytu może warto się zastanowić czy nie przywrócić normalności.
Subskrybuj:
Posty (Atom)