Mo-Tka, Warszawa, 05.01.2014
Zaczynają wypływać coraz mocniejsze haki którymi szachują się wymagając posłuszeństwa kolejne grupy interesów.
To, że afery hazardowej nie było, może się uda zamieść aferę informatyczną, Nowaka schowano za zegarek i taśmy PSL wyciekły to tylko przygrywka do serialu który nas czeka.
Teraz kaliber się zwiększył.
PSL robiła kampanię wyborczą za pieniądze podatnika. Co prawda "raptem" 1,8 ml zł ale za to na liderów. To już jest gruba sprawa. Normalnie winni poszliby siedzieć, partia dostałaby grzywnę po zapłaceniu której spokojnie by zbankrutowała a rząd podałby się do dymisji.
U nas jest trochę inaczej - taki dokument to zwykły argument perswazyjny i dyscyplinujący.
Pytanie nasuwa się jedno: raport wyciekł specjalnie czy przez przypadek.
Jedno jest pewne drzwi do hakowni zostały uchylone i czeka nas serial publikacji tego typu dokumentów spajających koalicję w imię polityki miłości.
A co na to ojciec red. Adam - jakie wyda polecenie mediom?
Przekleństwo: obyś żył w ciekawych czasach, spełnia się na naszych oczach.
Mo-Tki to po prostu "MOje notaTKI" - przemyślenia, wnioski, komentarze zwykłego Polaka, szarego obywatela.
środa, 5 lutego 2014
wtorek, 4 lutego 2014
Niewinny ZUS, ale czy winnych nie ma?
Mo-Tka, Warszawa, 04.02.2014
Czy rzeczywiście ZUS jest wszystkiemu winien?
Pytanie z pozoru wydaje się absurdalne, ale chyba nie do końca.
Rząd wczoraj wykonał bezprecedensowy skok na kasę. Media zadowolone, rząd szczęśliwy, a podatnik jak zwykle nie ma nic do gadania.
Ta operacja nie ma żadnego wpływu na kondycję finansową ZUS jak był bankrutem tak jest, nasze emerytury nie wzrosną, a stopa zwrotu z naszych podatków będzie nadal mniejsza niż zysk z lokaty bankowej.
Rząd natomiast obniżył sobie o 9% dług publiczny co nadal pozwoli mu na zadłużanie Polaków. Przecież doskonale wiemy że rząd ani ten ani przyszły nie będzie spłacał tych długów, bo rząd nie ma żadnych pieniędzy. Te gigantyczne długi będziemy spłacali my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki. Co by się nie działo, dzięki miłościwie nam panującej ekipie będziemy dziadami przez najbliższe 3-4 pokolenia.
I to jest największe osiągnięcie rządu.
Dalej, bardzo zadowoleni z siebie, będą zadłużać kraj, kręcić własne lody i mieć gębę pełną frazesów jak to troszczą się o dobro narodu. Jest to bezgraniczna bezczelność.
Wiele razy pisałem że mam dość krytyczny stosunek do OFE w kształcie jaki funkcjonował, ale to nie powód aby ich okraść z naszych pieniędzy.
A co dostaliśmy w zamian?
- brak reformy systemu emerytalnego
- bałagan w finansach publicznych
- skrajny przerost administracji - na 13-tki /relikt komunizmu/ dla urzędników wydaliśmy 5 mld zł
- coraz większe obciążenia fiskalne
- dramatyczna sytuacja demograficzna
- zapaść służby zdrowia
- ogromne bezrobocie
- postępująca emigracja zarobkowa
- coraz większy zasięg biedy i skrajnego ubóstwa
- kompletny brak zaufania do instytucji państwa - zawsze mogą zabrać kolejne nasze pieniądze
i pełne zadowolenie naszych rządzących.
Czy rzeczywiście o to nam chodziło dając im mandat na rządzenie, które de facto z rządzeniem nie ma wiele wspólnego.
I jeszcze krótki dopisek tak na gorąco, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna:
i jak zwykle kolejny kwiatek, z OFE zabrali 153 mld zł, dług publiczny zmniejszył w tym czasie o 134 mld zł - 19 mld to rozumiem prowizja, całkiem, całkiem tylko kto ją pobrał. A to to już chyba tajne i to ściśle.
Tu już nawet brakuje słów.
Czy rzeczywiście ZUS jest wszystkiemu winien?
Pytanie z pozoru wydaje się absurdalne, ale chyba nie do końca.
Rząd wczoraj wykonał bezprecedensowy skok na kasę. Media zadowolone, rząd szczęśliwy, a podatnik jak zwykle nie ma nic do gadania.
Ta operacja nie ma żadnego wpływu na kondycję finansową ZUS jak był bankrutem tak jest, nasze emerytury nie wzrosną, a stopa zwrotu z naszych podatków będzie nadal mniejsza niż zysk z lokaty bankowej.
Rząd natomiast obniżył sobie o 9% dług publiczny co nadal pozwoli mu na zadłużanie Polaków. Przecież doskonale wiemy że rząd ani ten ani przyszły nie będzie spłacał tych długów, bo rząd nie ma żadnych pieniędzy. Te gigantyczne długi będziemy spłacali my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki. Co by się nie działo, dzięki miłościwie nam panującej ekipie będziemy dziadami przez najbliższe 3-4 pokolenia.
I to jest największe osiągnięcie rządu.
Dalej, bardzo zadowoleni z siebie, będą zadłużać kraj, kręcić własne lody i mieć gębę pełną frazesów jak to troszczą się o dobro narodu. Jest to bezgraniczna bezczelność.
Wiele razy pisałem że mam dość krytyczny stosunek do OFE w kształcie jaki funkcjonował, ale to nie powód aby ich okraść z naszych pieniędzy.
A co dostaliśmy w zamian?
- brak reformy systemu emerytalnego
- bałagan w finansach publicznych
- skrajny przerost administracji - na 13-tki /relikt komunizmu/ dla urzędników wydaliśmy 5 mld zł
- coraz większe obciążenia fiskalne
- dramatyczna sytuacja demograficzna
- zapaść służby zdrowia
- ogromne bezrobocie
- postępująca emigracja zarobkowa
- coraz większy zasięg biedy i skrajnego ubóstwa
- kompletny brak zaufania do instytucji państwa - zawsze mogą zabrać kolejne nasze pieniądze
i pełne zadowolenie naszych rządzących.
Czy rzeczywiście o to nam chodziło dając im mandat na rządzenie, które de facto z rządzeniem nie ma wiele wspólnego.
I jeszcze krótki dopisek tak na gorąco, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna:
i jak zwykle kolejny kwiatek, z OFE zabrali 153 mld zł, dług publiczny zmniejszył w tym czasie o 134 mld zł - 19 mld to rozumiem prowizja, całkiem, całkiem tylko kto ją pobrał. A to to już chyba tajne i to ściśle.
Tu już nawet brakuje słów.
poniedziałek, 3 lutego 2014
Partyjne magle ruszają - ciemny lud to kupi
Mo-Tka, 03.02.2014
Ruszył już na dobre cyrk wyborczy.
1.Kawiorowa Lewica wystawia takich fachowców jak Marczuk, Bąkiewicz, Jesień i Żurawski oraz tradycyjny beton.
2. Ruchalici jadą po Macierewiczu i Smoleńsku przy silnym wsparciu fachowców z WSI
3. Popłuczyny po ZSL tak do końca nie bardzo wiedzą w co zagrać aby nie skompromitować się zbyt mocno.
4. Partia Oszustów czeka bo nie bardzo wie czy zdecydować się na banicję niewygodnych działaczy czy na nagrodę za wierność.
5. Kaczorowcy rozgrzewają się po cichutku.
6 A pozaparlamentarne grupy nie bardzo wiedzą co robić.
Generalnie wszystko jest bez sensu, gdyż na jaw wychodzą intencje większości kandydatów - sute koryto i święty spokój, ostatecznie parę kolejnych głupot utrwalających socjalizm jak zakaz wędzenie wędlin, parę wytycznych Moskwy jak zakaz wydobycia gazu łupkowego itp.
A może by tak pomyśleć globalnie i po założeniu rozsądnej europejskiej koalicji zrobić coś pożytecznego, np. powrócić z Unią do korzeni z wolnym rynkiem, wolną konkurencją i niezależną polityką zagraniczną.
Jakoś nie widać chętnych bo głównie grają ambicje liderów i ambicyjki kandydatów na liderów.
A może podjąć śmiałą decyzję, której skuteczność można przetestować ma eurowyborach założyć koalicję PIS - Nowa Prawica - Ruch Narodowy i ewentualnie Go-Wiplerystów. Ale zadufanie w sobie działaczy i zaślepienie na własne ja najprawdopodobniej zniweczy podobny plan i wszystko zostanie po staremu. Nam za to pozostanie płacić za kolejne durne wyskoki autorytetów z Brukseli.
Ruszył już na dobre cyrk wyborczy.
1.Kawiorowa Lewica wystawia takich fachowców jak Marczuk, Bąkiewicz, Jesień i Żurawski oraz tradycyjny beton.
2. Ruchalici jadą po Macierewiczu i Smoleńsku przy silnym wsparciu fachowców z WSI
3. Popłuczyny po ZSL tak do końca nie bardzo wiedzą w co zagrać aby nie skompromitować się zbyt mocno.
4. Partia Oszustów czeka bo nie bardzo wie czy zdecydować się na banicję niewygodnych działaczy czy na nagrodę za wierność.
5. Kaczorowcy rozgrzewają się po cichutku.
6 A pozaparlamentarne grupy nie bardzo wiedzą co robić.
Generalnie wszystko jest bez sensu, gdyż na jaw wychodzą intencje większości kandydatów - sute koryto i święty spokój, ostatecznie parę kolejnych głupot utrwalających socjalizm jak zakaz wędzenie wędlin, parę wytycznych Moskwy jak zakaz wydobycia gazu łupkowego itp.
A może by tak pomyśleć globalnie i po założeniu rozsądnej europejskiej koalicji zrobić coś pożytecznego, np. powrócić z Unią do korzeni z wolnym rynkiem, wolną konkurencją i niezależną polityką zagraniczną.
Jakoś nie widać chętnych bo głównie grają ambicje liderów i ambicyjki kandydatów na liderów.
A może podjąć śmiałą decyzję, której skuteczność można przetestować ma eurowyborach założyć koalicję PIS - Nowa Prawica - Ruch Narodowy i ewentualnie Go-Wiplerystów. Ale zadufanie w sobie działaczy i zaślepienie na własne ja najprawdopodobniej zniweczy podobny plan i wszystko zostanie po staremu. Nam za to pozostanie płacić za kolejne durne wyskoki autorytetów z Brukseli.
piątek, 31 stycznia 2014
W polityce nie ma przypadków, są znaki
Mo-Tka, Warszawa, 31.01.2014
Oglądając programy informacyjne i publicystyczne można mieć wrażenie powrotu do przeszłości. Na oczach ogłupiałej gawiedzi i ku jeszcze silniejszej indoktrynacji mamy walkę nieformalnych grup pociągających za sznurki naszej polityki.
Jakoś tak nagle, po wielu latach wypłynęła informacja, co prawda prasowa ale zawsze news, o pieniądzach przekazanych przez amerykańskie służby naszym za więzienia CIA w Polsce.
Zanim rozkręciła się dziennikarska karuzela sensacji pojawiła się wściekła nagonka na posła Macierewicza oskarżanego o śmierć polskich żołnierzy, a jednocześnie osoby powiązane z WSI coraz mocniej pojawiają się na pierwszej linii w Sejmie, u premiera i u prezydenta.
Ja rozumiem, że polityka to walka kto kogo i najlepiej za pomocą mediów by ludzie mieli permanentne igrzyska, ale to nie jest jeszcze sezon ogórkowy.
Jest jedno wytłumaczenie - dodatkowe drugie dno. Puste odgrzewanie starych kotletów ma na celu przykrycie gotujących się już nowych dań.
Kolejnych po OFE skoków na kasę, rozszerzanie się gigantycznych afer korupcyjnych, postępującą zapaścią służby zdrowia, katastrofalną sytuacją demograficzną, bezrobociem i rosnącymi długami, które funduje nam rząd.
Rusza już na ostro kampania wyborcza, która będzie wyjątkowo długa, kosztowna i bardzo ryzykowna dla każdej ze stron. Dlatego rząd angażuje najskuteczniejszych fachowców z WSI aby za żadną cenę nie pozwolić oderwać się od koryta.
A ogłupiały od tresujących go mediów tłum kupuje te głodne, serwowane mu codziennie kawałki i właśnie o to aktualnym władcą chodzi.
Czy w większości nauczymy się przed aktem wyborczym samodzielnie myśleć - jak mówi przysłowie pożyjemy zobaczymy. Tylko że zła decyzja może nas bardzo dużo kosztować i nie jestem pewien czy tamy radę to udźwignąć.
Oglądając programy informacyjne i publicystyczne można mieć wrażenie powrotu do przeszłości. Na oczach ogłupiałej gawiedzi i ku jeszcze silniejszej indoktrynacji mamy walkę nieformalnych grup pociągających za sznurki naszej polityki.
Jakoś tak nagle, po wielu latach wypłynęła informacja, co prawda prasowa ale zawsze news, o pieniądzach przekazanych przez amerykańskie służby naszym za więzienia CIA w Polsce.
Zanim rozkręciła się dziennikarska karuzela sensacji pojawiła się wściekła nagonka na posła Macierewicza oskarżanego o śmierć polskich żołnierzy, a jednocześnie osoby powiązane z WSI coraz mocniej pojawiają się na pierwszej linii w Sejmie, u premiera i u prezydenta.
Ja rozumiem, że polityka to walka kto kogo i najlepiej za pomocą mediów by ludzie mieli permanentne igrzyska, ale to nie jest jeszcze sezon ogórkowy.
Jest jedno wytłumaczenie - dodatkowe drugie dno. Puste odgrzewanie starych kotletów ma na celu przykrycie gotujących się już nowych dań.
Kolejnych po OFE skoków na kasę, rozszerzanie się gigantycznych afer korupcyjnych, postępującą zapaścią służby zdrowia, katastrofalną sytuacją demograficzną, bezrobociem i rosnącymi długami, które funduje nam rząd.
Rusza już na ostro kampania wyborcza, która będzie wyjątkowo długa, kosztowna i bardzo ryzykowna dla każdej ze stron. Dlatego rząd angażuje najskuteczniejszych fachowców z WSI aby za żadną cenę nie pozwolić oderwać się od koryta.
A ogłupiały od tresujących go mediów tłum kupuje te głodne, serwowane mu codziennie kawałki i właśnie o to aktualnym władcą chodzi.
Czy w większości nauczymy się przed aktem wyborczym samodzielnie myśleć - jak mówi przysłowie pożyjemy zobaczymy. Tylko że zła decyzja może nas bardzo dużo kosztować i nie jestem pewien czy tamy radę to udźwignąć.
czwartek, 30 stycznia 2014
Oj, bo Putin się zdenerwuje - i co z tego?
Mo-Tka, Warszawa, 30.01.2014
Wypadałoby parę słów napisać o Ukrainie.
Do tej pory nasi "dyplomaci" twierdzili, że to co się dzieje na Ukrainie to jej wewnętrzna sprawa, teraz została przestawiona zwrotnica i sam Donald będzie mediatorem.
Jest to kompletna kpina i brak jakiegokolwiek instynktu dyplomatycznego. Aktualna sytuacja to zaniechanie przez PO polityki wschodniej.
Sytuacja na Ukrainie przypomina naszą z 1980-1981r ale wtedy na świecie było paru mężów stanu /prezydent USA, premier Wlk. Brytanii, papież/ i gdy tylko pojawiła się szansa wyciągnięcia Polski z łap Sowietów została rozkręcona ogólnoświatowa kampania polityczna i medialna.
Dzisiaj gdy pojawiła się szansa odrzucenia imperium sowieckiego od granic Europy kompletna cisza i niewielkimi popiskiwaniami dyplomatycznymi kompletnie nie do przyjęcia. Politycy widzą jedynie to co ma się wydarzyć do najbliższych wyborów a nie to jak będzie wyglądał świat za lat 25 czy 40. Czysty koniunkturalizm a nie dyplomacja. Może warto pouczyć się historii.
Jak można dużemu narodowi postawić warunek wypuszczenia pani Tymoszenko z więzienia - to są żarty. Żaden choć trochę szanujący się kraj na taki numer nie pójdzie. My oraz kraje nadbałtyckie powinniśmy najlepiej wiedzieć, że takiej szansy na wciągnięcie Ukrainy w strefę europejską nie można odpuścić. Ale w tej chwili na świecie brak mężów stanu bo większość polityków tańczy tak jak im Putin zagra.
A tak faktycznie to co on może - odciąć dostawy ropy i gazu? Tylko co on z tym pocznie, skąd będzie miał pieniądze na utrzymanie swojego folwarku.
Niektórzy teraz się obudzili aby coś w tej sprawie zrobić, ale jest minimum rok za późno i stawka została znacznie podniesiona.
Nic to, poszło polecenie i nasz premier, który od początku powinien być inspiratorem poważnej akcji dyplomatycznej, zabiera się do jakiś ruchów. Jednak nieco paraliżuje go strach co powie przyjaciel Putin.
Patrząc na światową politykę oczami zwykłego obywatela dostrzegam czysta amatorszczyznę. No ale cóż - taki mamy klimat.
Póki co nie wygląda to optymistycznie -
Wypadałoby parę słów napisać o Ukrainie.
Do tej pory nasi "dyplomaci" twierdzili, że to co się dzieje na Ukrainie to jej wewnętrzna sprawa, teraz została przestawiona zwrotnica i sam Donald będzie mediatorem.
Jest to kompletna kpina i brak jakiegokolwiek instynktu dyplomatycznego. Aktualna sytuacja to zaniechanie przez PO polityki wschodniej.
Sytuacja na Ukrainie przypomina naszą z 1980-1981r ale wtedy na świecie było paru mężów stanu /prezydent USA, premier Wlk. Brytanii, papież/ i gdy tylko pojawiła się szansa wyciągnięcia Polski z łap Sowietów została rozkręcona ogólnoświatowa kampania polityczna i medialna.
Dzisiaj gdy pojawiła się szansa odrzucenia imperium sowieckiego od granic Europy kompletna cisza i niewielkimi popiskiwaniami dyplomatycznymi kompletnie nie do przyjęcia. Politycy widzą jedynie to co ma się wydarzyć do najbliższych wyborów a nie to jak będzie wyglądał świat za lat 25 czy 40. Czysty koniunkturalizm a nie dyplomacja. Może warto pouczyć się historii.
Jak można dużemu narodowi postawić warunek wypuszczenia pani Tymoszenko z więzienia - to są żarty. Żaden choć trochę szanujący się kraj na taki numer nie pójdzie. My oraz kraje nadbałtyckie powinniśmy najlepiej wiedzieć, że takiej szansy na wciągnięcie Ukrainy w strefę europejską nie można odpuścić. Ale w tej chwili na świecie brak mężów stanu bo większość polityków tańczy tak jak im Putin zagra.
A tak faktycznie to co on może - odciąć dostawy ropy i gazu? Tylko co on z tym pocznie, skąd będzie miał pieniądze na utrzymanie swojego folwarku.
Niektórzy teraz się obudzili aby coś w tej sprawie zrobić, ale jest minimum rok za późno i stawka została znacznie podniesiona.
Nic to, poszło polecenie i nasz premier, który od początku powinien być inspiratorem poważnej akcji dyplomatycznej, zabiera się do jakiś ruchów. Jednak nieco paraliżuje go strach co powie przyjaciel Putin.
Patrząc na światową politykę oczami zwykłego obywatela dostrzegam czysta amatorszczyznę. No ale cóż - taki mamy klimat.
Póki co nie wygląda to optymistycznie -
środa, 29 stycznia 2014
Dla premiera dzieci to sam kłopot
Mo-Tka, Warszawa, 29.01.2014
Na początku krótki cytat:
- Dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci - takie słowa podczas spotkania PO z PSL poświęconego reformie emerytalnej miał wypowiedzieć premier Donald Tusk - dowiedział się "Wprost"
To jest już szczyt arogancji, bezczelności i zwykłej głupoty.
Premier przed kamerami ubolewający nad dramatyczną sytuacją demograficzną Polski jest w stanie coś takiego powiedzieć na zamkniętym spotkaniu.
Co prawda nie należy się dziwić widząc co wyprawiają jego urzędnicy. Z powodu biedy potrafią rodzinie zabrać dzieci. Z tym, że pomijając niewyobrażalną traumę dzieci i dramat rodziców, utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczej kosztuje około 2500 - 3000 złotych miesięcznie, a rodzinie będącej w trudnej sytuacji, bezrobocie to skutki aktualnej polityki, wystarczyłby dodatek 500 zl na dziecko.
Tu właśnie logika jest głębiej. Państwo kieruje się starą bolszewicką zasadą: wszystkie dzieci są nasze. Doprowadza to do tragedii - samobójstwa wśród dzieci lub rodziców. Ale totalitarne państwo, które chce mieć wszystko pod kontrolą wie lepiej. Tak hoduje niewolników.
Sam ZUS ze swoimi pałacami w całej Polsce, armią urzędników jest kompletnym bankrutem. Tak sprawnie zarządza naszymi finansami że za ubiegły rok "wypracował" z zarządzanych funduszy 2,7% zysku - to mniej niż na lokacie bankowej. Taki wynik finansowy to sabotaż, złodziejstwo lub zwykła indolencja, a za takie osiągnięcia urzędnicy dostaną jeszcze trzynastki.
A my mamy bez gadania co miesiąc wpłacać im, bo to co nam na emeryturze jeśli dożyjemy zaproponują nie wystarczy na przeżycie, ciężko zarobione pieniądze.
Chyba już dosyć tego bezkarnego okradania. Albo zbudujemy solidne fundamenty po przegonieniu bandy aferzystów albo czeka nas, nie daj Boże, rewolucja. Ludzie nie mając szans na biologiczne przeżycie nie mają nic do stracenia. I tu już nic nie zdziała bratnia pomoc służb siłowych ościennych państw na co wyraził zgodę nasz parlament.
Na początku krótki cytat:
- Dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci - takie słowa podczas spotkania PO z PSL poświęconego reformie emerytalnej miał wypowiedzieć premier Donald Tusk - dowiedział się "Wprost"
To jest już szczyt arogancji, bezczelności i zwykłej głupoty.
Premier przed kamerami ubolewający nad dramatyczną sytuacją demograficzną Polski jest w stanie coś takiego powiedzieć na zamkniętym spotkaniu.
Co prawda nie należy się dziwić widząc co wyprawiają jego urzędnicy. Z powodu biedy potrafią rodzinie zabrać dzieci. Z tym, że pomijając niewyobrażalną traumę dzieci i dramat rodziców, utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczej kosztuje około 2500 - 3000 złotych miesięcznie, a rodzinie będącej w trudnej sytuacji, bezrobocie to skutki aktualnej polityki, wystarczyłby dodatek 500 zl na dziecko.
Tu właśnie logika jest głębiej. Państwo kieruje się starą bolszewicką zasadą: wszystkie dzieci są nasze. Doprowadza to do tragedii - samobójstwa wśród dzieci lub rodziców. Ale totalitarne państwo, które chce mieć wszystko pod kontrolą wie lepiej. Tak hoduje niewolników.
Sam ZUS ze swoimi pałacami w całej Polsce, armią urzędników jest kompletnym bankrutem. Tak sprawnie zarządza naszymi finansami że za ubiegły rok "wypracował" z zarządzanych funduszy 2,7% zysku - to mniej niż na lokacie bankowej. Taki wynik finansowy to sabotaż, złodziejstwo lub zwykła indolencja, a za takie osiągnięcia urzędnicy dostaną jeszcze trzynastki.
A my mamy bez gadania co miesiąc wpłacać im, bo to co nam na emeryturze jeśli dożyjemy zaproponują nie wystarczy na przeżycie, ciężko zarobione pieniądze.
Chyba już dosyć tego bezkarnego okradania. Albo zbudujemy solidne fundamenty po przegonieniu bandy aferzystów albo czeka nas, nie daj Boże, rewolucja. Ludzie nie mając szans na biologiczne przeżycie nie mają nic do stracenia. I tu już nic nie zdziała bratnia pomoc służb siłowych ościennych państw na co wyraził zgodę nasz parlament.
Najlepiej pasożytom
Mo-Tka, Warszawa, 29.01.2014
Urzędników mamy z roku na rok coraz więcej i nic nie wskazuje aby ten rozrastający się rak na ciele gospodarki miał zostać opanowany.
Urzędnik sam z siebie nie przynosi ani jednej złotówki dochodu państwa, nic nie wytwarza pożytecznego jest zwykłym pasożytem, którego musimy opłacać.
Nie twierdzę że wszystkich należałoby zwolnić bo część jest niezbędna dla funkcjonowania państwa.
Ale odbiurakrytyzowanie naszej gospodarki i uproszczenie prawa dość szybko przyniosłoby konkretne i wymierne korzyści.
Średnia pensja urzędnicza jest o ponad 700 zł wyższa niż średnia w gospodarce, a to już wygląda groźnie.
NA SAME TRZYNASTKI DLA URZĘDNIKÓW WYDAMY 5 MILIARDÓW ZŁOTYCH.
Ta informacja jest porażająca, ale żelazny elektorat władzy trzeba w tych trudnych przedwyborczych czasach opłacać.
Urzędników mamy z roku na rok coraz więcej i nic nie wskazuje aby ten rozrastający się rak na ciele gospodarki miał zostać opanowany.
Urzędnik sam z siebie nie przynosi ani jednej złotówki dochodu państwa, nic nie wytwarza pożytecznego jest zwykłym pasożytem, którego musimy opłacać.
Nie twierdzę że wszystkich należałoby zwolnić bo część jest niezbędna dla funkcjonowania państwa.
Ale odbiurakrytyzowanie naszej gospodarki i uproszczenie prawa dość szybko przyniosłoby konkretne i wymierne korzyści.
Średnia pensja urzędnicza jest o ponad 700 zł wyższa niż średnia w gospodarce, a to już wygląda groźnie.
NA SAME TRZYNASTKI DLA URZĘDNIKÓW WYDAMY 5 MILIARDÓW ZŁOTYCH.
Ta informacja jest porażająca, ale żelazny elektorat władzy trzeba w tych trudnych przedwyborczych czasach opłacać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)