Mo-Tki

piątek, 31 stycznia 2014

W polityce nie ma przypadków, są znaki

Mo-Tka, Warszawa, 31.01.2014




Oglądając programy informacyjne i publicystyczne można mieć wrażenie powrotu do przeszłości. Na oczach ogłupiałej gawiedzi i ku jeszcze silniejszej indoktrynacji mamy walkę nieformalnych grup pociągających za sznurki naszej polityki.

Jakoś tak nagle, po wielu latach wypłynęła informacja, co prawda prasowa ale zawsze news, o pieniądzach przekazanych przez amerykańskie służby naszym za więzienia CIA w Polsce.

Zanim rozkręciła się dziennikarska karuzela sensacji pojawiła się wściekła nagonka na posła Macierewicza oskarżanego o śmierć polskich żołnierzy, a jednocześnie osoby powiązane z WSI coraz mocniej pojawiają się na pierwszej linii w Sejmie, u premiera i u prezydenta.

Ja rozumiem, że polityka to walka kto kogo i najlepiej za pomocą mediów by ludzie mieli permanentne igrzyska, ale to nie jest jeszcze sezon ogórkowy.

Jest jedno wytłumaczenie - dodatkowe drugie dno. Puste odgrzewanie starych kotletów ma na celu przykrycie gotujących się już nowych dań.

Kolejnych po OFE skoków na kasę, rozszerzanie się gigantycznych afer korupcyjnych, postępującą zapaścią służby zdrowia, katastrofalną sytuacją demograficzną, bezrobociem i rosnącymi długami, które funduje nam rząd.

Rusza już na ostro kampania wyborcza, która będzie wyjątkowo długa, kosztowna i bardzo ryzykowna dla każdej ze stron. Dlatego rząd angażuje najskuteczniejszych fachowców z WSI aby za żadną cenę nie pozwolić oderwać się od koryta.

A ogłupiały od tresujących go mediów tłum kupuje te głodne, serwowane mu codziennie kawałki i właśnie o to aktualnym władcą chodzi.

Czy w większości nauczymy się przed aktem wyborczym samodzielnie myśleć - jak mówi przysłowie pożyjemy zobaczymy. Tylko że zła decyzja może nas bardzo dużo kosztować i nie jestem pewien czy tamy radę to udźwignąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz