Mo-Tki

wtorek, 14 stycznia 2014

Znowu kasa dla kolegów? Ale idźmy na całość.

Mo-Tka, Warszawa, 14.01.2014



Opowiadanie o zlikwidowanie wypadków drogowych spowodowanych spożywaniem alkoholu zakrawa o absurd.

Rozumiem że czasy są ciężkie i jakoś trzeba żyć, ale żeby zatrzymywać się w połowie drogi to trochę bez sensu.
Tak, wprowadzenie alkomatów to doskonały pomysł. Stworzy się ze 2 firmy, których alkomaty będą dopuszczone do obrotu dla kierowców, co roku będziemy alkomaty legalizowali lub kupowali nowe bo wyjdzie taniej i interes się kręci.

Ale dlaczego w alkomaty mają być zaopatrzeni tylko kierowcy, a co z motocyklistami i rowerzystami, że nie wspomnę o pieszych. Taki pieszy pod wpływem alkoholu może z pobocza drogi zatoczyć się pod koło np. rowerzysty.

Mając na myśli pieszych myślę nie tylko o dorosłych bo dzieci dojrzewają do alkoholu coraz szybciej. Generalnie wszyscy muszą mieć alkomat - tak będzie sprawiedliwie.

37 ml alkomatów po jakieś 250zł sztuka to 7,4 mld zł rocznie całkiem nieźle jak na 2 zaprzyjaźnione firmy prowadzone przez kolegów. A naród się cieszy widząc szybkość i skuteczność działania rządu.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Gniew słuszny tylko adres do dupy

Mo-Tka, Warszawa, 13.01.2014



Od kilku dni przez media przetacza się fala oburzenia spowodowana przeniesieniem firmy LPP poza granicę Polski.

Oburzenie  jest ze wszech miar słuszne tylko adres tego oburzenia jest niewłaściwy.

Powinno być ono skierowane w stosunku do rządu, który doprowadził do masowej emigracji Polaków w poszukiwaniu pracy, potężnej fali bankructw i zmuszenia firm celem utrzymania konkurencyjności do emigracji w miejsce o niższych obciążeniach fiskalnych co od strony biznesowej jest zupełnie normalne.

Nadmierny fiskalizm utrzymuje wysokie bezrobocie i powoduje emigrację bo z czegoś trzeba żyć / ewentualnie poszerza szarą strefę/, małe firmy upadają bo nie stać ich na zmianę miejsca rejestracji a duże wynoszą się z Polski. Mówiąc krótko rząd zarzyna systematycznie kurę znoszącą złote jaja.

A że przy okazji spadają wpływy do budżetu - to sprawa czystej matematyki, bo jedynie co nie kłamie to liczby. Jest takie powiedzenie: nie bądź chamie chytry i ma to idealne zastosowanie do aktualnej sytuacji.

A z drugiej strony jeżeli oburzamy się na działania firmy LPP to bądźmy konsekwentni i takie same oburzenie kierujmy do innych firm, które takie działania przeprowadziły już dawno jak np. TVN, Polsat czy JW Construction

piątek, 10 stycznia 2014

On powiedział prawdę

Mo-Tka, Warszawa, 10.01.2014



PO mimo nie najlepszej aktualnie sytuacji w krajowym rankingu nadal ma jeden cel za wszelką cenę utrzymać się przy władzy.

Dzisiaj wydaje się to mało możliwe, ale do wyborów parlamentarnych mamy jeszcze sporo czasu. Obecnie roztrząsamy sprawy afer korupcyjnych, OFE, kolejnego skoku na kasę tym razem Lasów Państwowych, zapaści służby zdrowia itp.

Za jakiś czas powyższe tematy ucichną i rządowe media przystąpią ze zdwojoną siłą wykreowania jak najlepszego wizerunku partii władzy i skutecznego tresowania mięsa wyborczego. Wymaga to pełnego zaangażowania i pieniędzy.

O zaangażowanie mediów rządowych nie mamy się co martwić, będą posłuszne a kasa się już znalazła.

Są pieniądze z OFE, będą z Lasów Państwowych i będą z .......... Unii.

Wczoraj /09.01.2014/ w rozmowie telewizyjnej jeden z czołowych działaczy partii władzy powiedział że pieniądze z Unii zostaną wydane na "obywatela". I to w tym momencie padła prawda o celach strategicznych rządzącej mafii.

Ponieważ od kilku lat mamy społeczeństwo kastowe czyli obywatele /to ci którzy należą do ekipy rządzącej i ich fanatyczni poplecznicy, których systematycznie zaczęło ubywać/ oraz bydło to taki zrzut kiełbasy wyborczej może spełnić pokładane w nim nadzieje.

Kupić można dość dużą grupę społeczeństwa /mieliśmy ostatnio takich przykładów aż w nadmiarze/ tylko że teraz nie wystarczą już obietnice i straszenie. Tu już potrzebna jest twarda gotówka i się znalazła.

Jednak taką ilością kiełbasy wyborczej można się śmiertelnie udławić.

A przyszłość kraju, narodu, jego strategiczne cele, no cóż aby o to się troszczyć to trzeba być politykiem, a tych w partii władzy nie widać.

Władza, kasa, koryto za wszelką cenę - czy tak nadal będzie?

środa, 8 stycznia 2014

Kasa, kasa, kasa

Mo-Tka, Warszawa, 08.01.2014






Naszemu rządowi permanentnie brakuje pieniędzy. Obserwujemy wysyp afer korupcyjnych,piramid finansowych,  niejasnych przetargów, dziwnych prywatyzacji, czystego złodziejstwa jak w przypadku OFE, bez końca podnoszonych podatków i ciągle mało przy podobno systematycznym wzroście gospodarczym.

Teraz potrzebne są pieniądze z Lasów Państwowych, zostaną tylko do zajęcia nasze oszczędności w bankach a później już tylko pensje.

Dług państwa rośnie z galopującą szybkością, a my, mięso wyborcze żyjemy coraz bardziej cieniutko na tej rajskiej zielonej wyspie.

Sprawność tego rządu jest porażająca.

Może wypadałoby tej całej ekipie zrobić generalny audyt bo niewyobrażalny dramat wisi w powietrzu.

wtorek, 7 stycznia 2014

Polityk czy nadzorca

Mo-Tka, Warszawa, 07.01.2014








Po ponad 6 latach rządów już chyba pora abyśmy poznali strategiczne cele premiera mające określać wizję Polski nie na okres do najbliższych wyborów tylko na okres 20-30 lat.
Dotychczasowe działania nie skłaniają nas do stwierdzenia że polski naród idzie ku lepszej przyszłości.
 Jak dotąd strategiczne, długofalowe cele realne do osiągnięcia to:
- potężna fala emigracji, już zagrażająca bezpieczeństwu narodu
- zapaść służby zdrowia
- potężne i mimo rzekomego braku recesji ciągłe,  postępujące zadłużanie Polaków
- nadciągająca katastrofa energetyczna
- niebywały rozrost administracji
- bankructwo systemu emerytalnego
- brak koniecznej reformy prawa / prawo powinno być proste i jasne zarówno karne, jak i podatkowe oraz gospodarcze/
- zlikwidowanie polityki historycznej
- brak jasnej polityki zagranicznej
- katastrofa demograficzna
- podcinanie kolejnych gałęzi gospodarki

Nie wróży to Polakom niczego dobrego na przyszłość.
Widocznie zamiast polityka mamy nadzorcę i zwykłego choć dość nieudolnego administratora.

Najgorsze jest to. że takie indywiduum wraz z całą wesołą kompanią bawią się dobrze i zamierzają tak bawić się nadal. Donald T. swoimi gospodarskimi wizytami, nachalną propagandą rządowych mediów przerósł swojego mistrza tow. Gierka.

Tylko że długi I sekretarza spłacaliśmy przez 30 lat, a teraz 10-krotnie większe ile czasu będziemy musieli spłacać?

Żeby być politykiem to trzeba "mieć jaja" a jak się nie ma to "kury szczać prowadzać" a nie zajmować się polityką.

czwartek, 2 stycznia 2014

Wyrób kiełbasopodobny - ideał urzędniczy

Mo-Tka, Warszawa, 02.01.2014



Parę lat już na tym świecie żyję i obserwuję że każde następne pokolenie jest coraz słabsze biologicznie.
Jest to m.in skutkiem rozwoju techniki /zamiast 2- 3 godzin gry w piłkę 4-5 godzin gry na komputerze/ ale również żywności.

W żywności coraz więcej antybiotyków, hormonów, barwników, polepszaczy, konserwantów i całej masy innego świństwa. Powoduje to zwiększenie alergii, zaburzeń przemiany materii aż do chrób nowotworowych.

Na szczęście mamy jeszcze firmy /często małe, rodzinne/ które starają się oprzeć tej tendencji i jak mogą tak stosują jak najbardziej tradycyjne metody produkcji. Nasza żywność zdobywa uznanie na całym świecie, jest coraz chętniej kupowana.
Ale szczęście nie może trwać długo, urzędnikom to się nie podoba. Wprowadzili zakaz wędzenia mięsa dymem.
Rozumiem że ślimak może być rybą, marchew owocem ale co zrobić z dymem? To proste dodamy chemii.

Wykończymy tradycyjne wytwórnie wędlin, zwiększymy bezrobocie, ograniczymy eksport, zlikwidujemy tradycję i przejdziemy na przemysłowo-chemiczną papkę.

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że nie istnieją granice zidiocenia.W tym jednak przypadku zastanawiam się czy to czysta głupota czy świadome działanie. Być może chodzi o zlikwidowanie administracyjnymi metodami gwałtownie rozwijającego się naszego rynku / tak jak było z cukrem, mlekiem a także np. stoczniami/.

Dbanie o interesy narodowe to ciężka praca a do tego nie są stworzeni nasi urzędnicy.

Trochę chyba cofamy się w rozwoju bo niedługo aby zjeść wędzoną szynkę lub kiełbasę to będziemy musieli uwędzić sobie sami.

Co nas czeka w 2014

Mo-Tka, Warszawa, 01.01.2014






To fakt w 2014 roku potrzeba nam bardzo dużo zdrowia aby przeżyć to co nam zafunduje wesoła kompania Donalda T.
- postępująca zapaść służby zdrowia - chyba pora na uchwałę sejmową że Polacy mają zakaz chorowania, bo dopiero wtedy będzie spokój a urzędnicy na własne potrzeby będą mieli wystarczającą ilość pieniędzy

- kolejny wzrost podatków, cen i kosztów utrzymania - znowu rozszerzy się szara strefa

- dalszy wzrost bezrobocia - szykuje się kolejna partia emigrantów,

- zamiatanie kolejnych afer pod dywan - nie wiem czy w kancelarii premiera są tak duże dywany aby to wszystko zmieścić

- dodatkowy wysyp propagandowych bzdur -ruszają kampanie wyborcze, a koryto jest najważniejsze tym bardziej że znowu zasilone zostanie kasą z OFE i UE

- możliwe załamanie naszej giełdy po praktycznej likwidacji OFE i konieczności przez towarzystwa wyprzedaży akcji aby spłacić odchodzących klientów

- dodatkowy przyrost urzędników - przecież musi być praca dla każdego w Platformie

- przykręcenie śruby prokuraturze i CBA - za mocno zaczęli podnosić głowy, bo nawet rozpoczęli w ubiegłym roku rekonstrukcję rządu

- dalsze majstrowanie przy prawie - jest już tak zagmatwane, że nikt nad nim nie panuje, ale dzięki temu jest doskonałym batem dla niewygodnych

- wyprowadzenie kolejnych funkcjonariuszy pełniących obowiązki dziennikarzy na coraz gorętszy front walki z zaczynającym samodzielnie myśleć społeczeństwem

- konieczność wzbicia się na szczyty inwencji aby przeżyć za realnie coraz niższe renty, emerytury i pensje /nie dotyczy członków PO/

- galopujący wzrost zadłużenia państwa

- strawienie wyborczej kiełbasy, którą za ukradzione nam pieniądze zakupią i rzucą na rynek w ciągu najbliższych 2 lat Donald T i Bronisław K. 

Do tego wszystkiego potrzeba nam naprawdę końskiego zdrowia .

ALE   MOŻE  STANIE  SIĘ  CUD  I  ZACZNIEMY  WRACAĆ  DO  NORMALNOŚCI.