Zgodnie ze sprawdzoną bolszewicką zasadą, że aby utrzymać władzę wprowadzając coraz silniejszy zamordyzm konieczny jest wróg.
Tak cały czas postępuje partia nazywająca się obywatelską. Przez wiele lat straszyli Kaczyńskim ale już przestało działać.
Teraz wrogami są członkowie własnej partii otwartej na różnorodność, pluralistycznej i liberalnej a także faszyści.
Może szykujące się czystki nie będą tak dramatyczne jak w partii bolszewickiej?
Zwykła socjotechnika na potrzeby sterowania ogłupiałym tłumem.
Trzeba przyznać, że pod tym względem historyk premier dobrze odrobił lekcje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz