MoTka, Warszawa, 09.03.2014
Zastanawiam się czy całkowita zmiana frontu premiera w stosunku do Rosji w ostatnich dniach to skrajny koniunkturalizm czy wynik dotychczasowej totalnej głupoty.
Przez ostatnie lata, a już szczególnie po 2010r byliśmy karmieni nową racją stanu a mianowicie totalną miłością do demokratycznej Rosji jako gwaranta pokoju i stabilności w tej części świata. Miłość ta miałaby być najżywotniejszą racją stanu dla Polski.
Z tym twierdzeniem, trochę znając naszą historię, obserwując bieżące wydarzenia, nigdy nie mogłam się zgodzić.
Traktowany byłam jak zadżumiony, oszołom, nacjonalista, faszysta i zwierzęcy rusofob. Zostałem wykluczony jakiś czas temu z politycznych grup dyskusyjnych opanowanych przez prosowieckich pożytecznych idiotów, ale jakoś nie płaczę z tego powodu.
Prawdę powiedziawszy rusofobem nie jestem, ale jestem skrajnym sowietofobem a to już zdecydowana różnica.Wielokrotnie byłem w Rosji i na Ukrainie i poznałem na własnej skórze mechanizmy działania władzy sowieckiej. Wcale jednak nie poprawia mi humoru to że miałem rację.
Dzisiaj na własne życzenie cywilizowany świat znalazł się w sytuacji z którą nie to że nie umie ale nie chce sobie poradzić przedkładając drobne, doraźne interesy gospodarcze nad perspektywą utrzymania względnego prządku na świecie.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę bandyta Putin i tak jak Hitler swego czasu realizuje swoją politykę mając za nic biadolenia zachodu.
A zmiana stanowiska naszego rządu albo wynika z koniunkturalizmu albo z dotychczasowej kompletnej głupoty. Wystawianie się na pośmiewisko i poniżanie na arenie międzynarodowej jest nie do zaakceptowania. Jaka by nie była przyczyna i coby teraz nie zrobili to jako politycy nadają się do natychmiastowej wymiany. Takie postępowanie "jest gorsze niż zbrodnia - to błąd".
Ziszcza się ponura leninowska prawda: zachód sam u nas kupi sznur na którym go powiesimy.
Zachowanie w ostatnich latach ekipy Tuska można nazwać dwojako; albo Pełen Odlot albo Pełen Obciach. To tak dla pamięci bo rozpoczyna się już na cały gwizdek maraton kampanii wyborczych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz