MoTka, Warszawa. 03.06.2014
W niedzielę w telewizji prorządowej jeden z prominentnych działaczy PO wydał z siebie taką oto sekwencję:
" odsunięcie PO od władzy to zsunięcie Polski w przepaść, ja sobie tego nie wyobrażam". /cytat z pamięci/
Dla pełni wolności brakuje nam tylko wpisania do konstytucji kierowniczej roli PO - tego typu akcje już były u nas ćwiczone.
A tak na marginesie, wracając do historii i oceniając wydarzenia z poziomu logiki dochodzimy do niepoprawnych politycznie wniosków.
W latach 1988 - 1989 gdy komuniści wiedzieli że władzy nie utrzymają musieli to jakoś rozegrać. Gospodarkę zostawili sobie a do polityki dopuścili tych którym ufali, czyli swoim agentom. Do tego grona dopuścili kilku kupionych karierowiczów i paru pożytecznych idiotów wmawiając im że tworzą historię.
Czyli krótko mówiąc agenci jawni od Kiszczaka dogadali się z agentami tajnymi. Mając na nich haki układ trwa do dzisiaj. Było to jedyne bezpieczne dla ekipy Jaruzelskiego i Kiszczaka rozwiązanie.
Każda zmiana tej umowy, czy to lustracja, czy dekomunizacja wywoływała wściekłą furię łącznie z zamachem stanu w Nocnej Zmianie.
Potwierdzenie sentencji klasyka że wiele musi się zmienić by wszystko zostało po staremu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz