MoTka, Warszawa, 27.11.2014
Pierwsza przewrócona kostka domina czy wypadek przy pracy?
Mo-Tki to po prostu "MOje notaTKI" - przemyślenia, wnioski, komentarze zwykłego Polaka, szarego obywatela.
czwartek, 27 listopada 2014
piątek, 14 listopada 2014
Na kogo zagłosować w niedzielę?
MoTka, Warszawa, 14.11.2014
Logo na powyższym obrazku może być nieco mylące, gdyż nie ma nic wspólnego z moimi wyborami ale za to sam rysunek dosyć precyzyjnie pokazuje osiągnięcia dotychczasowych władz.
Na kogo oddałbym głos?
- na tych którzy w sposób gospodarny wydawaliby moje pieniądze
- na tych którzy mają zamiar obniżyć koszty utrzymania w naszym potwornie drogim mieście
- na tych którzy ograniczą rozbuchaną do granic wytrzymałości administrację
- na tych którzy postarają się zrównoważyć budżet miasta
- na tych którzy postarają się zlikwidować całą masą absurdalnych zarzadzeń
- na tych którzy wprowadzą prawdziwą cyfryzację do urzędów aby większość spraw można było załatwić bez potrzeby wędrówek po urzędach
- na tych którzy wprowadzą jasne i przejrzyste zasady organizowania konkursów i przetagów
- na tych którzy wprowadzą odpowiedzialność urzędników za swoje błędy
Mam nadzieję że takich znajdę i jak dożyję rozliczę ich za 4 lata.
w każdym razie na 100% pójdę na wybory aby mieć prawo ich krytykować i wytykać im błędy jeżeli przyjdzie taka potrzeba.
Logo na powyższym obrazku może być nieco mylące, gdyż nie ma nic wspólnego z moimi wyborami ale za to sam rysunek dosyć precyzyjnie pokazuje osiągnięcia dotychczasowych władz.
Na kogo oddałbym głos?
- na tych którzy w sposób gospodarny wydawaliby moje pieniądze
- na tych którzy mają zamiar obniżyć koszty utrzymania w naszym potwornie drogim mieście
- na tych którzy ograniczą rozbuchaną do granic wytrzymałości administrację
- na tych którzy postarają się zrównoważyć budżet miasta
- na tych którzy postarają się zlikwidować całą masą absurdalnych zarzadzeń
- na tych którzy wprowadzą prawdziwą cyfryzację do urzędów aby większość spraw można było załatwić bez potrzeby wędrówek po urzędach
- na tych którzy wprowadzą jasne i przejrzyste zasady organizowania konkursów i przetagów
- na tych którzy wprowadzą odpowiedzialność urzędników za swoje błędy
Mam nadzieję że takich znajdę i jak dożyję rozliczę ich za 4 lata.
w każdym razie na 100% pójdę na wybory aby mieć prawo ich krytykować i wytykać im błędy jeżeli przyjdzie taka potrzeba.
poniedziałek, 3 listopada 2014
Wybory 2014 inne niż zwykle i wbrew pozorom chyba ważniejsze
MoTka, 03.11.2014
Dlaczego
tegoroczne wybory są tak bardzo inne od poprzednich?
Tegoroczne
wybory do rad gmin takich jak Pruszków, w historii III RP to
pierwsze wybory, w których obowiązują zupełnie nowe zasady
wybierania radnych.
Jak
było dotychczas, także podczas ostatnich wyborów do rady miasta?
Kandydaci
na radnych znajdowali się na tzw. "listach" komitetów
wyborczych. Listy owe tworzone były np. przez partie polityczne lub
lokalne porozumienia. Radnymi mogły zostać wyłącznie osoby
kandydujące z tych list, których kandydaci otrzymali łącznie w
całym Pruszkowie powyżej 5% głosów. Co oznaczało to w praktyce?
Wyobraźmy sobie 2 kandydatów, kandydujących z obszaru naszego
obwodu głosowania, pokrywającego się mniej więcej z naszym
osiedlem. Pierwszy był niezależny, kandydował samodzielnie,
oddano na niego na naszym osiedlu 1000 osób. Drugi kandydował z
listy partii politycznej X, na naszym osiedlu zagłosowało na niego
100 osób, dziesięciokrotnie mniej. Wszyscy kandydaci partii
politycznej X zdobyli we wszystkich dzielnicach naszego miasta 3000
głosów.
Szansę
na dostanie się do rady miejskiej miał wyłącznie kandydat partii
politycznej X!
Stary
system wyborczy preferował duże partie polityczne i lokalne
porozumienia, całkowicie skreślając szansę osób niezależnych.
Do Rady Miejskiej miały szansę dostać się wyłącznie
osoby powiązane z lokalnymi porozumieniami, grupami
interesów, partiami politycznymi itd.
Dlatego.
Jak
zaś będzie w tym roku?
Po
raz pierwszy do rady miejskiej głosować będziemy w tzw.
jednomandatowych okręgach wyborczych. Oznacza to po prostu, że z
naszego okręgu wyborczego, czyli de facto z naszego osiedla, do Rady
Miejskiej dostanie się wyłącznie ta osoba, która uzyska
największą liczbę głosów, bez względu na to, czy będzie
osobą niezależną, czy członkiem wielkiej partii politycznej czy
lokalnego porozumienia!
Dlaczego
warto iść na wybory?
Po
raz pierwszy istnieje realna szansa na to, że w Radzie Miejskiej
zasiądą osoby niezależne, nieuwikłane w grupy
interesu, niepowiązane z lokalnymi porozumieniami
politycznymi bądź partiami, tylko zwykli ludzie tacy jak
Państwo. Lub jak ja.
Dlaczego
ja?
Wybierając
do rady miasta mnie nasz okręg wyborczy, nasze osiedle, zyska w
Radzie Miasta swojego przedstawiciela nieuwikłanego w żadne lokalne
czy ogólnokrajowe układy, grupy interesu. Co za tym idzie, na mój
głos w radzie miasta nie będzie miała wpływu zależność od
żadnego ugrupowania politycznego. Wszyscy moi kontrkandydaci są
częścią bądź partii politycznych bądź grupy ludzi z grubsza
rzecz biorąc, od lat trzymającej w swoich rękach władzę w
mieście.
Istotą
demokracji jest to, że każda grupa, np. mieszkańcy osiedla powinni
mieć swój udział i reprezentację we wspólnocie. Mogą być
oczywiście wspólne cele i ideały, zrozumienie dla potrzeb innych.
Dlatego chętnie poprę każdą inicjatywę w mojej ocenie słuszną
dla dobra miasta, taką jak polepszenie komunikacji czy niezbędne
inwestycje infrastrukturalne.
Nie
będę ukrywał jednak, że z oczywistych powodów (mieszkam tu!)
chciałbym osiągnąć coś dla naszego osiedla. W szczególności
zaś:
- darmowe parkowanie dla mieszkańców, a płatne dla petentów instytucji (np. Starostwa) – zapewne części z Państwa zdarzyło się kiedyś nie móc zaparkować pod własnym blokiem, bo akurat ktoś „przyjezdny” zajmował miejsce...
- oświetlenie ciemnych zaułków między blokami – wydaje mi się to o wiele bardziej potrzebne niż kolejna fontanna...
- wprowadzeniem patroli prewencyjnych policji bądź straży miejskiej – nie macie Państwo czasem dość pijackich burd na naszym osiedlu nocami...?
Drodzy
Sąsiedzi, niezrzeszeni w partiach politycznych, niezwiązani z
lokalnymi grupami interesu, Wyborcy z naszego osiedla – okręgu
wyborczego! Nikt z Was - poza mną - nie zdecydował się
startować w wyborach do Rady Miejskiej. Wobec tego, jeżeli bliskie
są Wam sprawy wspomniane powyżej – proszę,
oddajcie
na mnie swój głos.
Nie
mogę obiecać, że uda mi się zrealizować powyższe postulaty, bo
Rada Miejska liczy 23 członków. Mogę jednak obiecać, że będę
się starał, ponieważ sam dla siebie i swojej rodziny chciałbym
ich realizacji.
Z
wyrazami szacunku,
Piotr Kamiński
Okręg nr 18, lista 29
PRUSZKÓW
KWW Piotr Kamiński
wtorek, 21 października 2014
Skutki galulstwa
MoTka, Warszawa, 21 10 2014
Jeżeli rozmowa Putina z Tuskiem o której opowiada Sikorski miała miejsce w 2008r to rodzą się następujące pytania:
-czy o tej propozycji wiedział prezydent
- czy o tej propozycji wiedziało BBN
- czy później o tej sprawie rozmawiał Tusk z Putinem
- czego dotyczyły późniejsze rozmowy Tuska z Putinem
- jak w takim razie oceniać politykę rządu wobec Rosji do 2013 roku
- jak oceniać postępowanie prezydenta na arenie międzynarodowej do 2010r
- czy w 2010 o tej propozycji dowiedział się aktualny prezydent
- czy decyzje podjęte w sprawie naszego wojska podjęte przez rząd PO były naszą suwerenną decyzją
i tak można ciągnąć jeszcze długo
Odpowiedź na powyższe pytania może rzucić zupełnie nowe światło na postępowanie naszych władz i mediów.
Chyba zajmą się tym tematem dziennikarze śledczy
Wybory 2014
Szanowni
Państwo, Drodzy Sąsiedzi!
Nazywam
się Piotr Kamiński i od wielu lat mieszkam w bloku na
terenie naszego okręgu wyborczego nr 18 w Pruszkowie (ograniczonego
ulicami Chopina, Wojska Polskiego, Niepodległości, Kubusia
Puchatka). Mogą mnie tu Państwo spotkać o różnych porach każdego
dnia.
Mam
42 lata, rodzinę, a mój zawód to licencjonowany pośrednik
nieruchomości.
Jako
JEDYNY kandydat z naszego okręgu nie jestem i nigdy nie byłem
związany z żadną partą polityczną ani innym ugrupowaniem dążącym
do władzy lub ją sprawującym.
Nie
chcę uprawiać ani wielkiej ani małej polityki.
Kandyduję do Rady Miasta po raz pierwszy, korzystając ze zmiany
prawa wyborczego, która wreszcie daje szansę na wprowadzenie
do samorządu osób z nikim niepowiązanych, takich jak ja.
Proszę pamiętać, że z każdego okręgu wyborczego może być
wybrany tylko jeden kandydat.
Jako
radny – jeśli zechcą Państwo na mnie głosować – zajmę
się przede wszystkim Państwa oczekiwaniami dotyczącymi naszego
okręgu i całego miasta, np:
-
darmowym parkowaniem dla mieszkańców, a odpłatnym dla petentów
instytucji (np. Starostwa)
-
oświetleniem ciemnych zaułków między blokami
-
wprowadzeniem patroli prewencyjnych policji i straży miejskiej –
dość pijackich burd i wandalizmu w miejscach publicznych!
-
problemami zgłaszanymi przez Państwa.
W
sprawach całego Pruszkowa poprę tylko uczciwe inicjatywy,
usprawniające życie mieszkańcom, a nie lokalnym grupom interesu, a
wcześniej zapytam Państwa o opinię.
Zawsze
będę dostępny i otwarty na rozmowę. Dobrze znam problemy
zwykłych ludzi, a zwłaszcza:
-
osób starszych, chorych, potrzebujących pomocy i opieki
-
młodych i zapracowanych
Udało
mi się we współpracy z lokatorami doprowadzić wreszcie do remontu
bloku przy ulicy Kubusia Puchatka 16, będziemy walczyć o
załatwienie innych naszych spraw.
Jeśli
zechcą Państwo mieć swojego radnego chętnego do pracy i
służby i zawsze gotowego Państwa wysłuchać, bardzo proszę o:
-
pójście na wybory
-
zagłosowanie na mnie LISTA 29
Gwarantuję,
że stworzę nową formę sprawowania mandatu radnego!
Czas,
żeby w sprawach społecznych liczyło się po prostu
-
człowieczeństwo
-
sąsiedzkie wsparcie
-
zrozumienie
Z
wyrazami szacunku
Piotr
Kamiński
KWW
PIOTR KAMIŃSKI
niedziela, 12 października 2014
Wspomnienia z wakacji - Mazury, Zełwągi
MoTka, Warszawa, 04.10.2014
Ze względu na brak czasu w tym roku krótki urlop postanowiliśmy spędzić z żoną w Polsce.
Padł pomysł - Mazury.
Wiek ma swoje prawa i jazda pod namiot już nam niezbyt odpowiada więc potrzebny był jakiś pensjonat.
Idąc za namową znajomych i posiłkując się internetem naszym celem stał się pensjonat "GOŚCINIEC POD GWIAZDAMI" w miejscowości lub raczej wsi ZEŁWĄGI.
Jadąc z Warszawy jest to 5 km za Mikołajkami.
Zaoferowano nam do dyspozycji przestronny pokój z własną łazienką, w którym spokojnie mogły zamieszkać 4 osoby i śniadanie w cenie. Istniała również możliwość pełnego wyżywienia. Jak na sezon wakacyjny ceny wydawały się dosyć atrakcyjne: nocleg ze śniadaniem 50,00zł i dodatkowo obiad z kolacją 25,00zł.
Po przyjeździe i rozpakowaniu się w pokoju poczuliśmy atmosferę zupełnie swojską tak jakbyśmy przyjechali do starych znajomych. Drobne niedogodności jak np. niesprawny telewizor zostały usunięte z ciągu 5 min - i dostaliśmy nawet większy telewizor.
Do wyżywienia nie można się przyczepić. Na śniadaniu / szwedzki stół/ każdy znajdzie coś dla siebie, a na życzenie nawet może zamówić indywidualnie smażoną jajecznicę.Ale nic nie przebije domowych ciast, czasami pieczonych nawet na zamówienie.
Pensjonat posiada własną łąkę z bezpośrednim zejściem do jeziora i pomostem dla wędkarzy lub amatorów kąpieli słonecznych. Jest także miejscem gdzie można podziwiać tradycyjne mazurskie zachody słońca /a czasami również wschody/. Co jest równie ważne: spokojnie można przyjechać tu z własnymi zwierzakami.
Nie wszystko jest jednak idealne. W "GOŚCIŃCU POD GWIAZDAMI" można wypożyczyć rowery, przy kiepskiej pogodzie zagrać w bilard lub ping ponga ale brak sprzętu pływającego po jeziorze, które jest objęte strefą ciszy. Urzędnicy za dzień łowienia ryb, a są i to spore okazy, liczą sobie 30zł dziennie co skutecznie odstrasza amatorów wędkowania.
Z ciekawostek: pierwsze informacje o wsi ZEŁWĄGI pochodzą już z 1540r i co jest wyjątkowe była tu jedna z nielicznych na ziemiach polskich osada mormonów. Przykro tylko że resztki historycznego cmentarza są w bardzo opłakanym stanie.
Podsumowując przyjechać na parę dni faktycznie warto i nie jest to artykuł promocyjny lub sponsorowany, a jedynie odruch podziękowania gospodarzom i wdzięczności za miło spędzony czas.
Ze względu na brak czasu w tym roku krótki urlop postanowiliśmy spędzić z żoną w Polsce.
Padł pomysł - Mazury.
Wiek ma swoje prawa i jazda pod namiot już nam niezbyt odpowiada więc potrzebny był jakiś pensjonat.
Idąc za namową znajomych i posiłkując się internetem naszym celem stał się pensjonat "GOŚCINIEC POD GWIAZDAMI" w miejscowości lub raczej wsi ZEŁWĄGI.
Jadąc z Warszawy jest to 5 km za Mikołajkami.
Zaoferowano nam do dyspozycji przestronny pokój z własną łazienką, w którym spokojnie mogły zamieszkać 4 osoby i śniadanie w cenie. Istniała również możliwość pełnego wyżywienia. Jak na sezon wakacyjny ceny wydawały się dosyć atrakcyjne: nocleg ze śniadaniem 50,00zł i dodatkowo obiad z kolacją 25,00zł.
Po przyjeździe i rozpakowaniu się w pokoju poczuliśmy atmosferę zupełnie swojską tak jakbyśmy przyjechali do starych znajomych. Drobne niedogodności jak np. niesprawny telewizor zostały usunięte z ciągu 5 min - i dostaliśmy nawet większy telewizor.
Do wyżywienia nie można się przyczepić. Na śniadaniu / szwedzki stół/ każdy znajdzie coś dla siebie, a na życzenie nawet może zamówić indywidualnie smażoną jajecznicę.Ale nic nie przebije domowych ciast, czasami pieczonych nawet na zamówienie.
Pensjonat posiada własną łąkę z bezpośrednim zejściem do jeziora i pomostem dla wędkarzy lub amatorów kąpieli słonecznych. Jest także miejscem gdzie można podziwiać tradycyjne mazurskie zachody słońca /a czasami również wschody/. Co jest równie ważne: spokojnie można przyjechać tu z własnymi zwierzakami.
Nie wszystko jest jednak idealne. W "GOŚCIŃCU POD GWIAZDAMI" można wypożyczyć rowery, przy kiepskiej pogodzie zagrać w bilard lub ping ponga ale brak sprzętu pływającego po jeziorze, które jest objęte strefą ciszy. Urzędnicy za dzień łowienia ryb, a są i to spore okazy, liczą sobie 30zł dziennie co skutecznie odstrasza amatorów wędkowania.
Z ciekawostek: pierwsze informacje o wsi ZEŁWĄGI pochodzą już z 1540r i co jest wyjątkowe była tu jedna z nielicznych na ziemiach polskich osada mormonów. Przykro tylko że resztki historycznego cmentarza są w bardzo opłakanym stanie.
Podsumowując przyjechać na parę dni faktycznie warto i nie jest to artykuł promocyjny lub sponsorowany, a jedynie odruch podziękowania gospodarzom i wdzięczności za miło spędzony czas.
środa, 8 października 2014
Z naszą gospodarkę może być jak ze służbą zdrowia
Motka, Warszawa, 08.10.2014
Zacznijmy od służby zdrowia - krótki przykład:
W połowie września chciałem zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu, ale nie mając gorączki pani w recepcji podała mi termin 17.10
I krótka rozmowa:
- Którego roku?
- Niech Pan nie kpi, w tym roku
- To rzeczywiście kolejki znikają. Jak się wyleczę sam lub nie dożyję to nie przyjdę
- Jak pan się wyleczy to proszę zadzwonić.
Dobrze że nie chciała abym zadzwonił jak nie dożyję.
Po wieloletnich reformach obecnego rządu stan naszego lecznictwa mamy jaki mamy mimo, że nakłady wzrosły znacząco i jak zapowiedzieli nasi rządzący w przyszłym roku znowu wzrosną bo podnoszą nam składki.
Teraz w rządzie mamy aż 3 lekarzy - premierka {premier, premiera już sam nie wiem jak w dobie oszalałej poprawności mówić} minister zdrowia i minister pracy.
Pierwsze efekty ich pracy już mamy - zapomnieli opublikować ustawę.
Co nas może czekać pod rządami fachowców z PO aż strach się bać po kompletnym rozregulowaniu służby zdrowia.
Oby tylko do przyszłej jesieni.
Zacznijmy od służby zdrowia - krótki przykład:
W połowie września chciałem zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu, ale nie mając gorączki pani w recepcji podała mi termin 17.10
I krótka rozmowa:
- Którego roku?
- Niech Pan nie kpi, w tym roku
- To rzeczywiście kolejki znikają. Jak się wyleczę sam lub nie dożyję to nie przyjdę
- Jak pan się wyleczy to proszę zadzwonić.
Dobrze że nie chciała abym zadzwonił jak nie dożyję.
Po wieloletnich reformach obecnego rządu stan naszego lecznictwa mamy jaki mamy mimo, że nakłady wzrosły znacząco i jak zapowiedzieli nasi rządzący w przyszłym roku znowu wzrosną bo podnoszą nam składki.
Teraz w rządzie mamy aż 3 lekarzy - premierka {premier, premiera już sam nie wiem jak w dobie oszalałej poprawności mówić} minister zdrowia i minister pracy.
Pierwsze efekty ich pracy już mamy - zapomnieli opublikować ustawę.
Co nas może czekać pod rządami fachowców z PO aż strach się bać po kompletnym rozregulowaniu służby zdrowia.
Oby tylko do przyszłej jesieni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)