Mo-Tki

wtorek, 25 czerwca 2013

CO WAŻNIEJSZE - ANTYSEMITYZM CZY ANTYPOLONIZM?

Dzisiaj dość poważna sprawa.

Zastanówmy się nad szeroko szafowanym oskarżeniem o antysemityzm.
Nie generalizujmy, nie wszyscy żydzi w XX wieku byli ofiarami. Część / i mówią o tym zarówno dokumenty - w tym żydowskie i bezpośredni świadkowie/ kolaborowała z okupantami niemieckimi i sowieckimi, a także pracowała w naszej służbie bezpieczeństwa.
Z faktami nie ma co dyskutować, ale żeby za analizowanie dokumentów historycznych pozbawiać naukowców pracy i robić na nich medialną nagonkę jak za przestępcami to już gruba przesada.
Chyba, że tak silne jest lobby filosemickie.

Jednocześnie jest cisza o publicznych antypolskich i wyjątkowo rasistowskich wystąpieniach elity żydowskiej.

Dwa wymowne przykłady:

1. wypowiedź Rabina Zev K. Nelsona /04.11.1982
" Polacy byli gotowi i chcieli włączy się w nazistowskie dzieło zniszczenia 3 mln żydów prowadzone w ich ojczyźnie"

2. Menachem Begin premier i laureat Pokojowej Nagrody Nobla
"Nasza rasa jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. (..) Naszym przeznaczeniem jest sprawowanie władzy nad niższymi rasami."

Trudno się dziwić że brak reakcji na tego typu wypowiedzi powodują wątpliwości kto tak naprawdę steruje naszą polityką. Same władze nakręcają spiralę niedomówień, konfliktu i wrogości. Tylko komu ma to służyć?
Ale to już temat na inna Mo-Tkę.
Zakłamywanie historii dla doraźnych celów przynosi odwrotne skutki w dłuższym okresie.
Tylko prawda pokazana do bólu może znormalizować wzajemne konflikty. Tu jednak potrzeba męża stanu do obrony naszych interesów narodowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz